Wiedźma
Data: 18.12.2022,
Kategorie:
Fantazja
zima,
góry,
Autor: sajmon
... Wykorzystał to, że nie patrzy w jego stronę, wyskoczył z balii i szybko się ubrał.
– Posłanie gotowe. – zwróciła się do niego, gdy skończyła ścielić.
W chacie znajdowało się tylko jedno, bynajmniej nie królewskie łóżko. Spojrzał na nią zaskoczony.
– A twoja mama? – spytał – Gdzie będziecie spały?
– Proszę się o to nie martwić – odparła nad wyraz dorosłym głosem. W jej oczach była siła sugestii, która nie uznawała sprzeciwu. – Musi się pan wyspać, żeby mieć jutro siłę wrócić.
– Dziękuję – odparł i posłusznie usiadł na łóżku.
Schował nogi pod pierzynę, ale pościel była zimna, jakby świeżo przyniesiona z pola.
– Jak masz na imię? – spytał
– Melisa.
– A ja Adam. – przedstawił się.
Krzątała się chwilę po izbie, a gdy kolejny raz na nią spojrzał, stała przy balii z kąpielą. Z niedowierzaniem dostrzegł, że zaczęła się rozbierać. Po chwili była już tylko w bieliźnie i nawet nie spojrzawszy w jego stronę, rozpinała biustonosz. Widział jej drobne plecy i wąską talię, ale kiedy zsunęła majteczki zauważył, że jej pośladki były już kobieco dojrzałe. W jego głowie znów zawirowało podniecenie i gdy tak ukradkiem patrzył jak naga wchodzi do tej samej kąpieli, z której wyszedł, jego ręka instynktownie zacisnęła się w kroku. Dziewczyna zniknęła tam jednak na całą wieczność i oczy zaczęły mu same się zamykać.
Zbudził go chrzęst siennika. W izbie było już zupełnie ciemno. Na krawędzi łóżka zobaczył Melisę, rozczesującą pachnące kąpielą włosy. Była zupełnie naga ...
... i czuć było zapach jej młodego ciała. Po chwili wślizgnęła się pod pierzynę i odwróciła do niego plecami.
– Możesz się przytulić. – szepnęła, nie odwracając głowy – Będzie nam razem cieplej spać.
Przysunął się bliżej, aż poczuł jej ciało. Jej plecy były zimne i gdy dotknął krągłości jej biodra, poczuł chropowatą gęsią skórkę. Wzięła jednak stamtąd jego dłoń i położyła ją sobie na piersi. Pod palcami poczuł drobny, ale twardy pączek róży. Poczuł jak cały tężeje w kroku. Co ciekawe wydało mu się, że wraz z jego pęczniejącą męskością, pączek w jego dłoni też zaczął rosnąć, dojrzewać, rozchylać jego palce. Nachylił się nad nią, żeby się lepiej przyjrzeć. Nie zauważył przedtem, że ma tak bujnie rozwinięty biust. Dwie idealnie kształtne półkule, pomiędzy które wciskał się stalowy wisior w kształcie sierpa, wieńczyły niczym wisienka na babeczce jasne brodawki w kolorze płatków róż. Patrzył na nie jak zahipnotyzowany. Nie potrafił się oprzeć i przyłożył do nich usta. Zaczął je delikatnie ssać i wtedy wydarzyło się coś niezwykłego. Z sutka zaczęła się sączyć słodkawa ciecz. Spłoszony podniósł wzrok, rzucając w jej stronę pytające spojrzenie.
Zaśmiała się krótko
– Nie przerywaj. To bardzo przyjemne – odparła.
Jej piersi, unoszone podnieconym oddechem, pachniały wanilią. Słodkie niczym śmietanka mleko sączyło się z brodawek, z coraz większą obfitością, rozlewając się po jej ciele. Zaczął łapczywie zlizywać je z jej żeber, spijać z wypełnionego po brzegi pępka, i dalej w ...