1. Plan B (I)


    Data: 07.05.2019, Kategorie: bez seksu, opiekunka, podwójne życie, szef, Autor: Adrenalinaaa

    ... zakupami i ustalania grafiku zmian i to drogą e-mailową.
    
    - Spojrzysz do góry? - zapytał bardzo delikatnie, prawie szepcząc. - Nie ugryzę, słowo honoru.
    
    Cmokając pod nosem, podniosłam wzrok i zmroziło mnie. Naprzeciwko stał najcudowniejszy facet na ziemi, a ja totalnie spanikowałam. Język ugrzęzł w gardle, a nogi stały się jak z waty. Szare źrenice skakały spojrzeniem po mej zaczerwienionej od wstydu buzi i jak Boga kocham, nie mogłam z nich nic, a nic wyczytać!
    
    - Leon. - kiwnął głową i tym samym przywitał się. Odstąpił na krok i wyciągnął dłoń w moją stronę. Jak gdybyśmy poznawali się po raz pierwszy. Bez umów i paragrafów.
    
    - Pola. - odpowiedziałam jednym tchem.
    
    Już wtedy przepadłam. Przepadłam na amen.
    
    - Jakim cudem odróżnię ścierki z mikrofibry od tych zwykłych? - brunet pochwycił listę, którą mu przygotowałam.
    
    - Może fakt, że będą podpisane stanowi dla Ciebie jakieś rozwiązanie? - zakpiłam z niego i uderzyłam w czuły punkt.
    
    - Jasne. - pokręcił głową z niezadowoleniem i wyczułam coś. Coś, co spowodowało, że zmieniłam temat.
    
    - Chcesz mi coś powiedzieć? - na sekundę odpuściłam czyszczenie okapu - Coś nie tak?
    
    - Dziadek wymaga pełnej opieki. Pełnej. - wiedziałam, że ten moment nadejdzie. Zwolnienie z pracy było ostatnią rzeczą, jakiej teraz było mi potrzeba. - Potrzebuję kogoś tutaj. - rozejrzał się po kuchni.
    
    - W kuchni? - gdy nie odpowiedział na zaczepkę, wyczułam powagę sytuacji.
    
    - Nie chcę mieć żalu do samego siebie, że gdy ja będę w ...
    ... delegacji, ty wrócisz do domu, to on zostanie tutaj i nie daj... - zasmucona, odwróciłam głowę. Łzy napływające do oczu były jedynie potwierdzeniem tego, jak bardzo zżyłam się z tym domem i mym podopiecznym.
    
    - Chcesz pielęgniarki? Mogę coś załatwić. - pozostawienie tego za sobą nie należało do łatwych zadań. Leon również nie był zachwycony, ale każde z nas musiało iść w swoją stronę.
    
    - Nawet przez sekundę pomyślałem o zakwaterowaniu Cię tutaj, ale przecież jesteś młoda, masz swoje życie, a dziadek jest jak dziecko i zdajemy sobie z tego sprawę.
    
    - Dałbyś mi tę możliwość? - uśmiechnęłam się, ocierając z policzków łzy. - Żebym mogła tutaj...
    
    - Wiesz, że to samobójstwo dla młodego człowieka. Będziesz przypięta z nim do tego domu i wszystkiego innego. - nadal nie zrozumiał, jak jego dziadek wpływał na mą kondycję i sprawiał, że to dzięki niemu te pokoje i pomieszczenia żyły.
    
    - Zgadzam się. - gdy usłyszał zgodę, zeskoczył z blatu i podszedł do mnie.
    
    - Mówisz poważnie? - był bardzo zaskoczony.
    
    - Do kawalerki wracam tylko po to, aby się ogarnąć i przespać. - skalkulowałam cały swój plan dnia. Nie mogłam jednak wyjść na totalne zero, więc na tych podpunktach skończyłam bezsensowne tłumaczenie się.
    
    - Stawka idzie w górę. - dłonią dotknął piersi i popatrzył na mnie z szokiem w srebrnych oczach.
    
    - Stawka to nie problem. - wykrzywiłam usta w grymas uśmiechu i odetchnęłam z ulgą. - Natomiast ścierki z mikrofibry są bardzo potrzebne. - kiwnęłam głową na kartkę z ...
«12...456...»