Swaty
Data: 17.09.2019,
Kategorie:
Brutalny sex
nauczycielka,
wieś,
pończochy,
Autor: historyczka
... cornym diabłem z podciągniętą kiecą...
- Ach... pamiętam! Wtedy na grzybobraniu przypetała mrówka... i gryzła... Martin mnie ratował.
Zenon ewidentnie się pobudził.
- To dzie una wlazła?
Marta pomyślała, że najbardziej prowokująca będzie, gdy uda skromną, mocno zawstydzoną dziewczynę i spuści oczy.
- Ach panie Zenonie... Niech pan daruje, że nie powiem, gdzie ta mrówka wlazła...
Marta dążyła do zmiany tematu rozmowy.
- Ciociu, cukier się skończył, przyniosę ze stryszku. Tylko trochę się boję sama wchodzić po drabinie. Zwłaszcza w tych szpilkach na dość wysokim obcasie... Czy pan, panie Zenonie zechce mi pomoc i ją przytrzyma, co bym nie upadła?
Marta doskonale zdawała sobie sprawę z wrażenia jakie wywoła na nim podczas wchodzenia na drabinę w rozkloszowanej spódnicy.
Mężczyzna wprost nie mógł uwierzyć, że trafia mu się taka gratka. Zobaczy jej wypiętą pupę.
Dziewczyna uśmiechnęła się słodko – Proszę za mną! – Kołysała biodrami, a Zenon nie spuszczał wzroku z jej tyłka –
Ale na sprawdzenie tego zabrakło mu już odwagi.
Podążył za kobietą do sieni, złapał żwawo za drabinę, jakby chciał wykazać się przed kobietą swoją krzepkością. Patrzył jak ostrożnie stawia na szczeblach nóżki w eleganckich szpilkach. Rzeczywiście były na bardzo wysokich i cieniutkich obcasach.
Czarne buciki, z wąskimi paseczkami, kusząco ukazywały zgrabne stopy. Dostrzegł pomalowane paznokcie u nóg. Równie kształtne wydawały się również łydki i kolana.
- rozmarzył się ...
... Zenon.
– przypominał sobie powiedzonka kolegów.
- Panie Zenonie... solidnie pan trzyma?
Zorientował się, że zadumany zluzował chwyt drabiny i stąd zaniepokojenie Marty. Widział jej pupę, sukcesywnie podnoszącą się coraz wyżej. W jego mniemaniu była idealna. Spora, jędrna, wystająca. Do tego kobieta celowo wypinała tyłek. –
Gdy dotarła do końca drabiny, nie musiała wchodzić na strych, stąd spokojnie mogła sięgnąć tam, gdzie chciała. Musiała się tylko bardziej wypiąć.
– Ta myśl spowodowała szybsze bicie serca i drżenie dłoni. Spojrzała na niego kątem oka. Rzeczywiście patrzył do góry. -
Czuła, że sprawia jej to sporą przyjemność. Celowo przedłużała szukanie cukru.
Uśmiechała się w myślach.
Zadrżała. Schwyciła cukier i szybko zaczęła schodzić. Zbyt szybko. Nagle źle stanęła i... już zjeżdżała po drabinie! Cukier upadł na podłogę. Natomiast spódnica zaczepiła o wystającą drzazgę i odsłoniła kształtne nogi w seksownych pończochach. Zenon czuwał na posterunku. Schwycił kobietę w ramiona. Jedna jego dłoń znalazła się na boku Marty, druga na piersi. Mężczyzna znieruchomiał. Nie wierzył w to co się wydarzyło. Zobaczył takie widoki. Trzyma ją za biust! Cudowny, duży, jędrny. Trwał tak dłuższą chwilę. Dopiero potem ją wypuścił, patrzył jak zawstydzona obciąga spódnicę i poprawia. To był nad wyraz przyjemny widok...
Marta uśmiechnęła się i załopotała rzęsami:
- Panie Zenonie... Uratował mnie pan! Jest pan silny jak tur! Byłabym upadła... - Kobieta przytuliła ...