Swaty
Data: 17.09.2019,
Kategorie:
Brutalny sex
nauczycielka,
wieś,
pończochy,
Autor: historyczka
... siedzi na jego kolanach.
- Więc czy może być mój makijaż?
- Czy może być?! Jesteś piękna!
Jednocześnie wyczuła silny wzwód Zenona. Podnieciło ją to dodatkowo.
- Och... Zenonie... Nawet nie wiesz jak na kobietę działają takie komplementy... Zobacz jak mi serduszko szybciej bije... - w tym momencie ujęła jego dłoń i położyła na swojej lewej piersi. Szybko poczuła, że jego wzwód jeszcze „urósł”.
Jadwiga widząc, że „młodzi” obiecująco sobie poczynają, krzycząc, że przeprasza, ale pilnie musi iść na zmiankę do Maciejowej, opuściła dom.
Martę szalenie podniecało to, że została sam na sam z napalonym mężczyzną. Czuła jak bardzo chce być zdobywana...
- Panie Zenonie, więc zostaliśmy sami... Sam na sam, ja słaba niewiasta i taki krzepki mężczyzna jak pan... - Marta łopotała rzęsami. Ciekawe co zrobi, jak zareaguje?
Zenon przełykał ślinę. Zdanie wypowiedziane przez kobietę coraz bardziej go nakręcało. Nie wiedział co powiedzieć, ale chciał dodać sobie animuszu.
- A cego to się boisz paniusiu?
- No wie pan... jestem bezbronną słabą kobietką... Taki atletyczny mocarz mógłby ze mną zrobić, co tylko by zechciał...
Zenon doskonale wiedział co chciałby zrobić...
- Och panie Zenonie... proszę nie wykorzystywać swojej siły... Wiem, że mężczyźni tylko o tym myślą, żeby włożyć dziewczynie rękę pod spódnicę... - Marta doskonale wiedziała co osiągnie takimi słowami.
Zenon sam by się na to nie odważył. Jednak nie mógł pozwolić, żeby być gorszym od typowych ...
... chłopów. Niezbyt zdecydowanym ruchem, ulokował jednak dłoń na kolanie Marty. Był ciekaw czy ją odepchnie i obstawiał, że niestety pewnie tak. Alkohol jednak skłaniał mężczyznę do ryzyka.
- Och panie Zenonie... co pan robi... - protestowała Marta.
Ale nie odpychała jego ręki. To ośmieliło Zenona. Zaczął powoli wsuwać rękę coraz dalej, aż czubki palców znalazły się pod spódnicą. Patrzył się przy tym jej w oczy, uśmiechając głupkowato.
Marta wydęła usta w podkówkę, udając oburzenie.
- Panie Zenonie... niech pan przestanie... niech pan zabierze rękę spod mojej spódnicy...
Ale nadal nie odpychała ręki. Wyraźnie nie chciała go onieśmielać. Zenon trafnie to odczytał i kontynuował ekspansję. Gdy dotarł do koronkowej manszety pończoch, uśmiechnął się szerzej. Marta była wniebowzięta, ale tego nie okazywała.
- Oj tam widno są jakiejsiś eleganckie fatałaszki... chyba to widziałem, jakżeś szła po drabinie...
- Ojej... Zenonie... jak mogłeś! Zaglądałeś mi pod spódnicę!
- A może i jescy zajrzę! – śmiał się rolnik.
- No chyba nie zadrzesz mi kiecki do góry! - prowokowała Marta.
Zenon w tym momencie, bez słowa, zaczął powoli podciągać do góry spódniczkę Marty. Dziewczyna trzymała się za nią, markując, że mu przeszkadza.
- Nie... nie... proszę...
Tak naprawdę nieznacznie tylko opóźniła obnażenie jej ud. Mężczyzna wariował patrząc na zgrabne nogi Marty opięte seksownymi pończochami. Ich końce zdobiły szerokie, koronkowe manszety w kwiatowe wzory. Zaczął je ...