Gra serc
Data: 10.01.2023,
Kategorie:
Lesbijki
Romantyczne
niemka,
praca,
miłość,
Autor: paty_128
... Nie miałam serca stać i patrzeć, jak sama dźwiga pustą paletę, kiedy nosiłam takie bez niczyjej pomocy. Nie widziałam przeszkód, żeby zdjąć dla niej paletę z wysokiego stosu. Jej –
– z uśmiechem satysfakcjonowało mnie za każdym razem. To był ostatni tydzień. Szef nie zgodził się na przedłużenie, ponieważ na moje miejsce miał przyjechać „stały pracownik zakładu”. Smutno mi było, gdy miałam wracać do Polski, rozstać się z dwójką koleżanek i Janette. No dobra. Spakowałam się, dostałam rozliczenie i wróciłam autokarem do Polski. Do Kate.
Zapomniałyśmy już o kłótni. Za bardzo za sobą tęskniłyśmy. Obie wtedy stwierdziłyśmy, że chwila odpoczynku od siebie pozwoli na przemyślenie pewnych spraw i ułożenie wszystkiego w głowie. Siedziałyśmy do drugiej w nocy, słuchała mojej opowieści o różnych przygodach. Pochwaliłam się zarobionymi pieniędzmi w niemieckim nominale i czułam satysfakcję. Tak musiała czuć się Kate, przypominając mi co chwilę o swoich pieniądzach. Pomogła mi wykąpać się, bo byłam zmęczona. Emocje, wielogodzinna podróż i tak dalej. Oczywiście, że próbowała się do mnie dobierać.
– Jestem zmęczona, nie mam ochoty.
– Tęskniłam...
– Ja też, ale na chwilę obecną jestem zmęczona. – Ubrałam się w piżamy i wyszłam z łazienki. Żona za mną. – Jeśli dla u ciebie oznaka tęsknoty sprowadza się do seksu...
– O co ci, kurwa, chodzi?! – poszłam do kuchni – Wymyślasz jakieś chore celibaty, ale nie! To ja jestem winna!
– Co?! Aha, to ja mam być winna, że jestem ...
... zmęczona? Nie mam ochoty, kurwa!
– A to ja mam być winna twojego zmęczenia?!
– Nie odwracaj kota ogonem! Może znajdź sobie kogoś lepszego, kto będzie ci dawał dupy na zawołanie! Kto będzie pierdolonym seks – robotem! – Chyba zrozumiała aluzję o rozstaniu. Natychmiast złagodniała. Nastąpiła dłuższa chwila ciszy.
– Przepraszam. Kocham cię.
– Po prostu mnie przytul... – pociekła mi łza. Podeszła i przytuliła.
Atmosfera była inna. Coś między nami zepsuło się. Powinno być idealnie, byłyśmy świeżo po ślubie. Czułam, że oddaliłyśmy się od siebie, ale tłumaczyłam to długą rozłąką i tym, że muszę odpocząć od toksycznych osób. Wyspać, żadnego wstawania o czwartej nad ranem. Po prostu wolne.
Półtora tygodnia później pojechałyśmy do mojego taty na urodziny. Rodzice nic nie wiedzieli o problemach, słyszeli natomiast, że byłyśmy w Niemczech. Utrzymywałam z nimi stały kontakt, głównie telefoniczny. Opowiedziałam im najważniejsze kwestie, tłumaczyłam z uśmiechem na ustach o halowej wojnie. Mama nie wierzyła mi, bo skoro osiem osób było przeciwne jednej, to tak było. Wiedziałam, że mają cienko z kasą i taka fucha by im się przydała. Zarzekali się, że nigdzie nie pojadą. W porządku.
Kate trochę wypiła z teściem, ja prawie nic – jedna szklanka Mojito mamy. Gdy byłyśmy już u siebie i wyciągnięta na kanapie oglądałam film, żona nawiązała rozmowę o nas. Nie miałam ochoty słuchać jej podpitej.
– Dobra, zmieniłaś się – zaczęła, rozsiadając się w fotelu. Westchnęłam i przetarłam ...