Gra serc
Data: 10.01.2023,
Kategorie:
Lesbijki
Romantyczne
niemka,
praca,
miłość,
Autor: paty_128
... uśmiechem na twarzy życzyłam jej miłego weekendu. Jak zawsze w piątek. Odwzajemniła mi i pomachała na pożegnanie. Miło było później pracować z uśmiechem na twarzy.
Do hotelu zawitał chłopak, który brał skądś marihuanę. Nigdy nikomu nie przyznałam się, że chciałabym zapalić zioło. Jednak dwa tygodnie później, kiedy podczas rozmowy między mną, nim i Martą przyznał się, że popala jointy, powiedziałam mu o tym. Był na tyle uprzejmy, by pod osłoną nocy poczęstować mnie i Martę. Nie powiem, dobre było. Takie... odświeżająco – słodkie. Głowa zrobiła się cięższa, niż po alkoholu. W towarzystwie z nim i Martą odprężyłam się. Faktycznie, było weselej. A jak się już roześmialiśmy, nie mogliśmy się opanować. Język był jak z waty, niektóre słowa były za trudne do wymówienia. Czas zwolnił, dwie minuty były jak dwie godziny. Cała trójka uśmiechnięta od ucha do ucha, oczy lekko przekrwione. Żadne z nas nie miało halucynacji. Mnie trochę ścięło z nóg i żeby dostać się do pokoju, musiałam opierać się o ścianę. Nie ręką, bo to nic by nie dało, ale barkiem. Szłam, oparta ramieniem o ścianę. Później dopadł nas głód, niekończące się pragnienie i ochota na coś słodkiego. Marta więcej nie chciała, ale mnie czasem częstował. Zjechał do Polski i już go więcej nie spotkałam.
Po nim był jednak inny facet, Konrad, starszy od chłopaka. Miał około czterdzieści lat. Nie wiem, skąd wiedział, że czasem palę, ale był w porządku i z jego zaproszenia też skorzystałam. Nie chciał żadnych pieniędzy w ...
... zamian. Nic nie chciał w zamian. Paliłam rzadko i nigdy nie rozrabiałam. Rodzice coś podejrzewali, no bo kto normalny dzwoni wesoło o drugiej w nocy życzyć „dobranoc”? Nie zapytali jednak, czy palę. Wiedzieli, że byłam dorosła i mogłam.
Nadchodził okres świąt Bożego Narodzenia. Miałam okazję spędzić dwa dni w domu, bo biuro zorganizowało takie „przepustki” na święta. W przeddzień wyjazdu, gdy szłam na myjkę, dałam Janette słodki prezent i złożyłam życzenia. Poranna zmiana zaraz zaczęła krzyczeć, przypominając mi, gdzie mam iść ale miałam jeszcze parę minut. Miło było słuchać jej życzeń dla mnie. Drżenie ciała już dawno opanowałam, ale nie zawsze potrafiłam zawładnąć rumieńcami na policzkach. Uścisnęłam jej dłoń i poszłam na halę obok.
Dla rodziców spakowałam całą torbę słodyczy. Jechałam wyłącznie do nich. Co do Kate, nie planowałam się z nią spotkać. Pochłonięta wydarzeniami z Janette, zapomniałam o niej. Nie miałam pewności, czy w ogóle uda mi się poderwać... chociażby przytulić Janette, ale nie czułam potrzeby wracania do Polski. Byłam oczarowana Niemką. Być może to już podchodziło pod zakochanie.
W wigilijny poranek zawitałam do domu rodziców. Byłam bardzo zmęczona, nie spałam ponad dobę. W autokarze nijak było się wyspać. Oni rozumieli. Przy kolacji zapytali, co z żoną.
– Przestało nam się układać i odeszłam.
Mamie mało garnek z rąk nie wypadł.
– Kiedy?! – zapytała zszokowana.
– Jeszcze przed wyjazdem do Niemiec.
Opowiedziałam im w streszczeniu o ...