1. Gra serc


    Data: 10.01.2023, Kategorie: Lesbijki Romantyczne niemka, praca, miłość, Autor: paty_128

    ... zachowaniu Kate. Moje uczucia do niej? Mieszane. Nie byli zadowoleni i namawiali, bym porozmawiała z nią szczerze. Przecież byłyśmy małżeństwem. Mówiłam, że próbowałam, że rozmawiałam. Powiedziałam im wprost, że nie chcę już być z Kate. Po tym dali mi spokój.
    
    Janette miała wolne dwa następne tygodnie. Gdy wróciła, od razu zauważyłam u niej kolczyki. Komplementowałam ją, a ona odparła, ze długo w nich nie wytrzyma, bo bolą ją uszy.
    
    Lubiłam prawić jej komplementy, choć nie miałam dużego pola manewru. Czasem przychodziła w białej, firmowej bluzce, czasem w szarych, obcisłych rurkach. Dwa razy przyszła w tym i tym. Ciężko było oderwać wzrok. Na początku znajomości powiedziałam, że gdy uśmiecha się, pracuję lepiej. To był zaszczyt, być powodem jej uśmiechu. Uwielbiałam ją rozśmieszać. Zdarzało się, że gdy schodziliśmy się przed zakładem, w drodze powrotnej otwierałam jej drzwi. Chciałam jakoś pokazać, że mimo koleżeństwa, szanuję ją.
    
    Czas płynął jak oszalały, więzi zacieśniły się jeszcze bardziej. Grażynę przenieśli na inny hotel, Martę wyrzucili. Przysięgam – nie było dnia, bym nie zamieniła słowa z Janette. Tematów było mnóstwo, nigdy nie mogłyśmy się nagadać, zaproponowałam więc kawę. Przed moją zmianą, a na jej przerwie. A Janette zgodziła się! Umówiłyśmy się na następny dzień, bo ten miała zawalony pracą.
    
    Czułam dumę, gdy mówiłam – na przykład mamie – że idę z Janette na kawę. Co prawda, była ona z automatu i piłyśmy ją na stojąco, ale byłam szczęśliwa. ...
    ... Postawiłam jeden warunek: żadnej rozmowy o pracy. Przystanęła na to z uśmiechem.
    
    Janette nie była w ciąży. To była jedna z wielu plotek wymyślonych i puszczonych w obieg, by narobić trochę sensacji. Kobieta cały czas była „mała, chuda i krótkowłosa”, jak to kiedyś ją Marta opisała.
    
    Każda zmiana miała jakiegoś nadzorcę pracy, odpowiedzialnego za dopilnowanie porządku, naukę nowych pracowników i wyrobienia normy. Na porannej zmianie była to oczywiście koordynatorka hotelu, a na popołudniowej kobieta z Katowic, czasem pomagał jej mąż. Oboje uwielbiali towarzystwo Janette. Widziałam, że z wzajemnością. Ja nie mogłam nadzorować, ponieważ zawsze byłam proszona na myjkę.
    
    Janette przekonała się do ludzi z popołudniowej zmiany. Ludzie z popołudniowej zmiany lubili ją lub była im obojętna. Nie bali się rozmawiać z nią czy prosić o pomoc. Na początku potrzebna byłam im do tłumaczenia, ale nasza nadzorczyni szybko przyswoiła najważniejsze słówka i po pewnym czasie radziła sobie beze mnie.
    
    Moje dawne „jeszcze będzie pięknie, jeszcze będzie normalnie” właśnie nastało. Każdy z każdym współpracował. Niemka dawno temu powiedziała mi, że na hali nie ma współpracy. Na popołudniówce już była. A ona wiedziała, że może na nas liczyć.
    
    Niedługo po tym ponownie przyjechali rodzice, a mama dokonała ponownego przełomu w znajomości z Janette.
    
    Po upływie niecałych dwóch miesięcy, mi i Janette weszło w nawyk przytulanie się na powitanie, czasem również na pożegnanie. Na początku dyskretnie, by ...
«12...181920...51»