Gra serc
Data: 10.01.2023,
Kategorie:
Lesbijki
Romantyczne
niemka,
praca,
miłość,
Autor: paty_128
... „Jeszcze będzie pięknie. Jeszcze będzie normalnie”. Bardzo chciałam w to wierzyć.
Później, już w hotelu, przy luźnej rozmowie w kuchni z Ireną opowiedziałyśmy o miłej przerwie. W sumie, to chwaliłyśmy się, że Janette jest taka towarzyska.
–Ty masz z nią nie rozmawiać rozumiesz?! – krzyknęła na mnie. Zbaraniałam. Dlaczego tylko na mnie?
– Co?!
– Nie rozmawiaj z Janette! Nie odzywaj się do niej!
– Tak, mam stać z boku jak dawn, nie odezwać się słowem i nie śmiać się! Być „zdałnionym niemową”!
Wyszłam rozwścieczona z kuchni.
Wiele razy zastanawiałam się czy nie postradałam zmysłów. Czy to ja jedna jestem normalna czy pozostałe osoby, skoro tak chórem uwzięli się na samotną Janette. Czy naprawdę trzy tygodnie pobytu w nowym miejscu nie poprzestawiały mi w głowie. A Irena co? Mam nie rozmawiać, bo jestem nowa? Zbyt nowa? I twierdziłam, że Niemka nie jest wcale czepialska, straszna, zła i tak dalej? To, co oni nazywali czepialstwem, ja nazywałam pomocą i wyjaśnieniem. Czy naprawdę tak trudno to rozróżnić? Nie stała przecież nad nami i nie kontrolowała naszej pracy, tylko była pochłonięta swoimi zajęciami. To, że raz, dwa razy podeszła, wytłumaczyła, że to jest źle i tak jest lepiej, nie definiowały tego, że jest czepialska! Możliwe, że między Janette a resztą doszło kiedyś do sprzeczki, która ich poróżniła, ale co ja mam z tym wspólnego? Ta kobieta nie wyrządziła mi żadnej krzywdy! Byłam sfrustrowana.
Po trzech przerobionych tygodniach, zagadałam Kate o ...
... przedłużenie. Byłyśmy na spacerze daleko od hotelu, przy strumyczku. Nikt nie mógł usłyszeć o naszych planach. Tam plotki rozchodziły się w błyskawicznym tempie. „Co głupi nie dosłyszy, to domówi” czy jakoś tak.
– A może zostaniemy tu do dziewięciu tygodni? Wtedy jest odliczany transport. – Przyjemnie bawiła się moimi włosami, gdy odpoczywałyśmy na ławeczce. Przymknęłam oczy i poddałam się jej dotykowi.
– Umawiałyśmy się na cztery. Jeszcze tylko tydzień. Mam przecież pieniądze, nie musisz pracować. Mam już dosyć tego hotelu. Tu nie można mieć własnego życia seksualnego. –Spojrzałam na nią. Długo nie kochałyśmy się. W sumie, to jeszcze przed ucieczką.
– Czy ty wszystko musisz sprowadzać do seksu? Nie możesz na przykład cieszyć się otaczającą cię przyrodą czy tymi winnicami na wzgórzu? Tu jest inne życie.
– Mi pasowało życie przed wyjazdem, życie w naszym mieszkaniu. Gdzie nikt nie darł ryja na korytarzu w środku nocy. Gdzie byłyśmy tylko my. Tutaj boję się o ciebie...
– Nie jestem z porcelany – weszłam jej w słowo – i umiem się obronić.
– To, że do tej pory nic ci się nie stało, nie oznacza, że tak zawsze będzie. W końcu trafi się ktoś, komu nie spodoba się na przykład twoja orientacja. Nie wymyślaj z jakimiś przedłużeniami, tylko zjedźmy razem.
– Nie, Kate, nie chcę wracać. W Polsce nic mnie nie czeka.
– Mam pieniądze, wyjedziemy gdzieś...
– Nie! Czy ty naprawdę tego nie rozumiesz? Gdyby nie to, że handlowałaś, gówno byś miała!
– Ale mam! O co ci w ...