1. Wspomnienia z dziecinstwa - Nowe otoczenie cz.3


    Data: 14.01.2023, Kategorie: Pierwszy raz Autor: Venom

    ... zapłacą nawet za błędy duchownych" - myślałem milcząc.
    
    Mówił o Emilce i jej matce z uczuciem. Widać, że kochał obydwie prawdziwą, czystą miłością. Opowiadając mi o nich, wyglądało jakby spadł mu kamień z serca. Miał potrzebę rozmowy i widać było ulgę, że w końcu podzielił się z kimś tajemnicą. Słuchając go doszedłem do wniosku, że byłby dobrym ojcem i mężem. Niestety religia tego zabrania. Dziwne są koleje losu. Opowiadał jak Emilka była malutka, jak jej mama przynosiła ją na plebanię, tulił ją wtedy do snu i śpiewał kołysanki. Jak było mu przykro, kiedy nie widział jej kilka dni. To on wpadł na pomysł, żeby zapisała się do chóru. Mógł więcej z nią przebywać, nie budząc podejrzeń. Opowiadał mi to z dużą pasją i miłością w oczach. Szkoda mi się go zrobiło. Jego, Emilki i jej mamy. Byliby wzorową, kochającą się rodziną, gdyby nie sutanna. Mógł zrezygnować, nie wiem dlaczego żył w kłamstwie.
    
    - Obiecaj mi, że nikt się nie dowie, szczególnie Emilka - poprosił - to by zburzyło jej świat, może nawet by nie chciała mnie znać. Jak się to rozniesie, to kuria może mnie przenieść do innej parafii. A ja chciałbym nadal być blisko córki.
    
    - Cóż..chyba obydwoje mamy tajemnice, które chcemy zachować dla siebie.
    
    - Wiem do czego zmierzasz..w porządku, nic nikomu nie powiem, ale nie możesz grać w zespole. I nie możesz spotykać się z dziewczętami z chóru. Mamę Emilki już przestrzegłem i chociaż nie wie co zaszło, nie pozwoli ci się z nią widywać.
    
    - To raczej Emilka powinna ...
    ... zdecydować - wtrąciłem.
    
    - Zdecydowała po rozmowie z Anią.
    
    "Wiedziałem, że tak będzie. Dlaczego nie powiedziałem sam Emilce?" - byłem zły na siebie.
    
    - W porządku, szczęść Boże - odwróciłem się i poszedłem do domu.
    
    Przez jakiś czas chodziłem markotny z powodu tego, jak rozstałem się z Emilką. Chciałem z nią porozmawiać, wytłumaczyć, ale nie mogłem jej spotkać. Nie wiem jak to zrobiła jej matka, ale Emi nawet nie chodziła koło mojego bloku do szkoły. Wpadłem na pomysł, żeby pójść pod jej szkołę. Czekając aż skończy lekcje, zobaczyłem jej mamę. Gdy Emilka wyszła, matka złapała ją za ramię i szarpiąc kazała się śpieszyć. Jak przechodziły koło mnie, powiedziałem "dzień dobry". Matka spojrzała na mnie wzrokiem mrożącym krew w żyłach, a Emilka spuściła tylko głowę, nie odzywając się.
    
    Moja mama domyślała się oczywiście, że coś jest nie tak. Próbowała to ze mnie wydobyć, ale milczałem. Na pytanie, dlaczego nie chodzę na próby, odpowiedziałem, że nie będę grał muzyki, która mi się nie podoba. Kiepska wymówka, mama wiedziała jaką radość sprawiała mi gra na gitarze elektrycznej. Oczywiście był to tylko pretekst, żeby przejść na inny temat.
    
    - Nie spotykasz się już z Emilką?
    
    - Nie.
    
    - I już nie uczysz grać Ani?
    
    - Nie.
    
    - Dlaczego?
    
    - Postanowiliśmy..zakończyć naszą znajomość.
    
    - Uuu, to niedobrze. Coś się stało?
    
    - Nic szczególnego. Po prostu przestaliśmy się rozumieć.
    
    - A może przestaniesz mówić ogólnikami i zwierzysz mi się ze swoich problemów?
    
    - Nie mam ...
«12...8910...13»