Galerianek
Data: 17.01.2023,
Kategorie:
Trans
Autor: zwierz123
... zapytała o mój rozmiar. „Dobra obsługa”, pomyślałam. Nie czekałam pięciu minut gdy miła pani ekspedientka przyniosła suknię. Weszłam do przymierzalni i zaczęłam się rozbierać. Gdy próbowałam założyć srebrną śliczność okazało się że jest za mała. Już miałam się ubierać ponownie gdy usłyszałam głos: „Wyjdź w samej bieliźnie, podejdź tak do lady i zapytaj o inny rozmiar.” A więc to była pułapka. A ON mnie obserwował. Biłam się z myślami. Sama tego chciałam, ale przejście na półnago przez cały sklep, teraz wypełniony ludźmi było lekkim przegięciem. Z drugiej strony jeżeli nie wykonam polecenia, to kontrakt zostanie zerwany i nici z kasy. Z dużej kasy. Wzięłam głęboki oddech i wyszłam. O dziwo nikt nie zwrócił na mnie uwagi, mimo że moja czerwona, koronkowa bielizna była bardzo widoczna. Kutas na szczęście wciąż był hamowany przez obrączkę, więc nie był widoczny. Boso, w samej bieliźnie, z wypiekami na twarzy przeszłam przez sklep, aż do lady. Głowy głównie kobiet (w końcu był to sklep z odzieżą damską) odwracały się w moją stronę.
- Czy jest o rozmiar większa? – wszeptałam
- Słucham?
- Czy mogę prosić o rozmiar większą suknię – tym razem wypowiedziałam wyraźnie.
- Już podaję – ekspedientka uśmiechnęła się władczo. Skulona stałam przy ladzie. Ktoś pstryknął fotkę. Nie odwróciłam się, wiedziałam że muszę to znieść z godnością. Jeżeli jeszcze ją posiadałam. Któraś „laleczka” podeszła, mocno klepnęła mnie w tyłek i wróciła do oglądania fatałaszków. Nie wydałam nawet ...
... dźwięku. W końcu, chyba po 10 minutach delikatnego upokorzenia wróciła ekspedientka z suknią. Ta pasowała. Ubrałam się w swoje ciuszki, zapłaciłam i wyszłam jak gdyby nigdy nic. Po ujściu paru metrów zatrzymałam się. Znów głos: „Brawo. Byłeś grzeczny. Od teraz zostajesz suczką. Więc dostajesz kolejne zadanie – ostatnie w galerii. Po prostu obciągnij komuś w kiblu, i poproś żeby nagrał to na twój telefon. Czekam przy wyjściu nr 2 za godzinę – pospiesz się.”. Jedynym pozytywem było to że nazywał mnie suczką. To mnie nie blokowało. Ale jak w godzinę znaleźć kogoś, kto zgodzi się na loda. I wtedy przypomniał mi się wysoki brunet z kawiarni. Ruszyłam szybkim krokiem w kierunku tej kawiarni. Od razu gdy wparowałam do niej zapytałam o „miłego, wysokiego chłopaka z bujną czarną czupryną”. Pani sprzedająca uśmiechnęła się i wyszła „za kulisy”. Za chwilę wyszli obydwoje. Gdy tylko brunet mnie zobaczył oczy mu się zaświeciły.
- Czym mogę pani pomóc?
- Sprawa nie cierpiąca zwłoki. Porywam go na… 20 minut. – mrugnęłam do dziewczyny, chwyciłam swoją „ofiarę” za rękę i pociągnęłam za sobą. Ciągnęłam go do najbliższej toalety – tej w której się przebierałam w piękną nimfę.
- Co jest grane? – spytał
- Nieważne …
- Łukasz.
- Nieważne Łukaszu. Powiedzmy że zareklamuję się na przyszłość. A teraz przyspiesz jeśli chcesz doświadczyć reklamy na sobie. – Łukasz mnie zrozumiał i to on mnie teraz ciągnął. Gdy wpadliśmy do kabiny (na szczęście nikogo jeszcze nie było w toaletach) zaczął ...