1. Na górze róże, na dole... na…


    Data: 19.09.2019, Kategorie: Lesbijki wampiryzm, bez seksu, humor, genderfluid, Autor: Mjishi

    ... czy to jej przypadkiem nie powinno zabijać?
    
    ~~
    
    Wampirzyca stała, opierając się o szafkę i sącząc bimber. Obserwowała, jak jej niedoszły obiad rozgląda się po pomieszczeniu. Jak zaczyna wałęsać się w tę i we w tę.
    
    — To kiedy mnie wypuścisz? – zapytała dziewczyna podchodząc do gabloty z kryształami i przyglądając się kamieniom.
    
    — Ja cię tu nie trzymam – żachnęła się. – System posłał informacje do zaufanych mi osób. Któraś z nich przyjdzie nas otworzyć.
    
    — Czyli nie robisz ani jednego super skomplikowanego zabezpieczenia w środku, ale na zewnątrz to już jest ich k i l k a ? – wytknęła schylając się, by zobaczyć kryształy na niższych półkach.
    
    — Nie kilka, tylko para – poprawiła ją. – I uwierz mi, gdyby ktoś był w stanie odebrać im klucze, to bardziej interesowałoby mnie wysadzenie takiej osoby w powietrze niż łapanie w pułapkę.
    
    — Uhum.
    
    Jordan przyglądała się goszczonej podfruwajce z równym zafascynowaniem, co ona kryształom i obecnie – stroceltyckim artefaktom.
    
    Ten dzieciak owszem, był denerwujący, ale do tego przeogromnie interesujący. To światło, które biło od Nir w pewien sposób pociągało. Jej zuchwałość również.
    
    — No to… jak długo mamy tu czekać, dokładnie? – zapytała, prostując się i patrząc na kobietę – Pytam, bo mam kilka miejsc, które miałam odwiedzić, a moja nieobecność może kogoś zaniepokoić – dodała niefrasobliwie.
    
    — Nie wiem dokładnie. Ale system nie wpuści tu nikogo przez kolejne pięć godzin.
    
    Dziewczyna uniosła brwi w ...
    ... zdziwieniu.
    
    — Nie żartuj, proszę. Ja mam jutro pracę. Potrzebuję się wyspać. Potrzebuję wrócić do domu!
    
    Jordan nie mogła się powstrzymać przed parsknięciem.
    
    — Podobają mi się twoje priorytety, Słoneczko.
    
    — Hę? – młoda zmarszczyła brwi, nie rozumiejąc.
    
    Wampirzyca wzięła butelkę, szklankę i przeszła na sofę. Rozsiadła się wygodnie i chwilę przeciągała ciszę. W końcu jednak łaskawie podjęła się wyjaśnień.
    
    — Priorytety masz fajnie – powtórzyła. – Po pierwsze, twoim głównym problemem, z tego co zrozumiałam, nie jest fakt, że jestem wampirem, ani że cię ugryzłam, tylko fakt, że rozszarpałam dwa, wściekłe kundle bez… czego? Cywilizowanej rozmowy? – strzeliła. – Po drugie, kiedy już okazuje się, jesteś zamknięta z wiekowym wampirem w jego domu i przez dłuższy czas sąd nie wyjdziesz, ty skupiasz się na tym, że nie wyśpisz się do pracy? Wow. Naprawdę ciekawe podejście.
    
    Nir wzruszyła ramionami i wróciła do oglądania artefaktów.
    
    — Mogę? – spytała, wskazując na stojak ze starymi, srebrnymi grotami od strzał.
    
    Kobieta rozłożyła ręce w zapraszającym geście.
    
    — Proszę bardzo. Nie krępuj się – jej ton był dość cyniczny. – W końcu to tylko niezwykle rzadkie i niezwykle cenne artefakty.
    
    Gówniara udawała, że nie pojęła jej tonu. Sięgnęła po środkowy grot i przeszła z nim na fotel przy stoliku. Usiadła po turecku i spojrzała na Jordan.
    
    — Wiekowym, tak? – zapytała. – To ile w sumie masz lat?
    
    Jordan wywróciła oczami. Miała ochotę zbyć ją typowym powiedzonkiem w stylu „kobiet ...
«12...131415...27»