Na górze róże, na dole... na…
Data: 19.09.2019,
Kategorie:
Lesbijki
wampiryzm,
bez seksu,
humor,
genderfluid,
Autor: Mjishi
... szczere (w końcu poznała absolutne podejście właścicielki myśli), że nie była w stanie jakkolwiek z tego zakpić. A przynajmniej nie przez pierwszą minutę.
— Co? – wyjąkała w końcu i otrząsnęła się. Jej wzrok znów nabrał ostrości. – Ty tak serio? Jak można uprawiać seks na budynkach publicznych? Przecież to… To nawet nie podchodzi pod żaden fetysz. Co to za pomysły? – dziwiła się. – To takie hobby mają wampiry?
Jordan parsknęła śmiechem. To był specjalny pokaz dla Nir. Nie, żeby wzgardziła przeciągłym numerkiem na balkonie muzeum, ale nie było to coś, co robiła jakoś często. Ani coś, co było jej potrzebne, by się dobrze bawić.
— Abneo tefeo starrum efneil – powiedziała Jordan patrząc jej w oczy.
— Eciepecie trolololo maciu piciu – odparła młoda bez krępacji.
Jordan początkowo aż zaniemówiła z tak szybkiej reakcji. A później roześmiała się głośno. I śmiała się dłuuugo. Bardzo długo. Aż dziewczynie zaczęło być nieco niezręcznie.
— Ha. Wybacz… – próbowała się uspokoić. – Naprawdę… – wciąż salwy śmiechu nie pozwalały jej się wypowiedzieć. – Dawno nikt mnie tak nie ubawił.
— Uhuuuum – młoda próbowała zachować powagę ze wszystkich sił, ale widok zwijającej się ze śmiechu wampirzycy mocno jej to zadanie utrudniał.
— Chodź, Słoneczko. Przejdźmy do biblioteki. Mam tam kilka książek, które mogłyby cię zainteresować – zaproponowała wstając.
— A powiesz mi co cię tak rozbawiło? – ciekawska już stała obok niej. Wampir jak wampir, ale książki są bezcenne. Już ...
... dawno chciała pobuszować w tych zbiorach.
— Moooże – odparła tajemniczo i… rozpłynęła się w powietrzu.
~~
Wow. Dobra. To było dobre.
~~
Przez następne kilka godzin przekładały książki i rozmawiały. Nir z ochotą przeglądała coraz to starsze i starsze skrypty. I coraz bardziej zapominała, że nie znajduje się w tym domu z własnej woli. Żarty i drobne złośliwości w rozmowach z Jordan naprawdę dodawały jej skrzydeł. Podobało jej się ironiczne podejście kobiety.
Jordan z kolei coraz częściej zapominała, że to małe, świecące coś, co buszowało w jej kolekcjach to miał być jej obiad. Z uważnością i dziwnym zainteresowaniem przyglądała się tej osobliwej istocie. Kilkukrotnie nawet złapała się na tym, że wręcz r o z c z u l a ją zachowanie Słońca.
W końcu nie wytrzymała i sam wzięła książkę. Starą, w zapomnianym obecnie języku. Traktowała o różnych rodzajach starożytnych istot żyjących kiedyś na Ziemi. Wytypowała kilka opisów, które jej zdaniem były w miarę prawdopodobne. I jeden… Jeden, który był wręcz niemożliwy, bo Istoty Anielskie już dawno, dawno temu zdecydowały się opuścić fizyczny wymiar Ziemi. Ale to właśnie ten opis pasował do Nir najlepiej. Wbrew wszystkiemu, co powinno być.
Wampirzyca zaproponowała rozochoconej dziewczynie mały "test osobowościowy”, na który ta przystała bez oporu. Kobieta czytała więc opisy poszczególnych stworzeń i niektóre informacje przemieniała na pytania, a inne czytała, i prosiła o potwierdzenie lub zaprzeczenie.
Im dalej szły, ...