Na górze róże, na dole... na…
Data: 19.09.2019,
Kategorie:
Lesbijki
wampiryzm,
bez seksu,
humor,
genderfluid,
Autor: Mjishi
... tym mniej Jordan cofała się na opisy prawdopodobnych istot, a bardziej oscylowała w grupach anielskich.
Pod koniec praktycznie nie miała wątpliwości. Zgadzało się niemal osiemdziesiąt procent informacji. Łącznie z tym, że krew Aniołów jest dla Wampirów "zbawienna". Że są odporne na hipnozę, że nie zatracają świadomości pijąc krew Wampirów et cetera. No i oczywiście… Że często w przypadku prób czytania myśli Aniołów, czytający wchodzi w Boskie Światło, które jest naturalną strefą bytowania skrzydlatych. A takie światło jest bardzo nieprzyjemne dla stworzeń Mroku, jakim była Jordan.
— A co sądzisz o Bogu? – zagadnęła w końcu.
— Którym? – chciała sprecyzować Nir.
— Jedynym.
Nir patrzyła na nią długo. Przeciągle. Nawet spoważniała na chwilę.
— Nic na ten temat nie sądzę – odparła wzruszając ramionami.
— A wierzysz, że istnieje? – Jordan nie dawała za wygraną.
— Wierzę w Źródło, Jordan. Źródło wszelkiego Istnienia. Matkę i Ojca. Harmonię. Istotę tak Wolną, że nasze pojmowanie może widzieć ją tylko ograniczoną.
Wampirzyca uśmiechnęła się jednostronnie. Sceptycznie uniosła jedną brew chcąc wyrazić powątpiewanie. Ale dziewczyna jedynie wzruszyła ramionami i wróciła do książki.
— Uhuuuumm… To mam już prawie wszystko… jeszcze tylko jedno pytanie… - zawiesiła głos dla napięcia. Była już prawie pewna, że "testowana" jest Aniołem i choć więcej nie była już w stanie z niej wyciągnąć, to nie mogła powstrzymać tego głupiego tekstu, który od razu przyszedł ...
... jej na myśl. – Bolało, jak spadłaś z nieba?
Wiele kosztowało ją, żeby nie wybuchnąć śmiechem.
Dziewczyna parsknęła, zanim jeszcze na nią spojrzała. A jak już spojrzała, to całe jej ciało trzęsło się od bezgłośnego chichotu.
— Co? – wydusiła.
— Pytałam, czy bolało, jak spadłaś z nieba – powtórzyła, ważąc i dobitnie wypowiadając każde słowo. I z każdym słowem na twarzy małolaty widniał jeszcze większy szok i jeszcze szerszy uśmiech.
— Wymieniamy się teraz najbardziej lamerskimi tekstami na podryw?
— No możemy – stwierdziła z prowokującym uśmieszkiem. – Znasz jakieś?
— No ba! Żenujące teksty zupełnie naturalnie tworzą się z tego co mówię. Ale kilka popularnych też znam… – jej rozbawienie nagle przygasło nieco. Jakby przypomniała sobie, że siedzi w domu krwiopijcy, który bezrefleksyjnie zabija pieski i o mało nie zabił i jej.
— Ale robiłaś mi jakiś "nadnaturalny” test. Chcę wyniki – zażądała. – Czymże tam ci powychodziło, że jestem? Wróżką Zębuszką, czy Leśnym Skrzatem?
— Na skrzata jesteś zdecydowanie za duża. One są takie malutkie – pokazała przestrzeń między rozciągniętym kciukiem a środowym palcem. – A wróżki zębuszki mają skrzydełka.
Dziewczyna zamrugała w ten swój komiczny sposób wyrażający zaskoczenie.
— Wyszło, że jesteś Aniołem, Nir – to pierwszy raz, kiedy użyła jej imienia. I pewnie właśnie przez to, młoda nieco poważniej odebrała jej słowa.
Siedziała chwilę nie wiedząc jak zareagować.
Jordan nie mogła patrzeć, jak jej gość się ...