1. Na górze róże, na dole... na…


    Data: 19.09.2019, Kategorie: Lesbijki wampiryzm, bez seksu, humor, genderfluid, Autor: Mjishi

    ... umrzesz – zagroziła władczo.
    
    Zadziałało, bo po tych słowach młoda posłusznie przestała zaciskać wargi i pozwoliła by ściekała do nich krew Jordan.
    
    I po chwili była już jak nowo narodzona.
    
    Jordan od razu rozpoznała zmianę w jej oczach. Nie pierwszy raz leczyła rannych. Zadziwiło ją jednak, że pomimo przyjęcia tak dużej ilości (dla ludzi jeden łyk to aż nadto), nic nie mąciło trzeźwości spojrzenia. Młoda wcale nie zatracała się tak, jak większość populacji ludzkiej. Nie poczuła też nagłej i nieopanowanej miłości do swej wybawicielki i co gorsza – zdawało się, jakby miała wszystko idealnie zapamiętać.
    
    Zupełnie nie tak miał wyglądać ten obiad.
    
    Kobieta odsunęła się nieco, by dać dziewczynie przestrzeń.
    
    — Spokojnie – powiedziała powoli, siadając pod ścianką obudowanego jacuzzi. – Zaraz ci wszystko wytłumaczę. Nic ci nie bę…
    
    Nie dokończyła, bo jej gość wystrzelił jak oparzony i pognał przez mieszkanie.
    
    Jordan westchnęła i wywróciła oczami. Policzyła od czterech w dół. To ponoć jakaś znana metoda by się nieco uspokoić. Po kilku takich sesjach dopadła gówniarę z nadprzyrodzoną prędkością. Tuż przy schodach na niższy poziom. Dużo dalej, niż się spodziewała.
    
    Już bez zbędnych ceregieli złapała uciekinierkę za gardło i przygwoździła do ściany. Choć tym razem szybko sprawdziła czy nie wystaje stamtąd żaden felerny kołek.
    
    — Spierdalaj! – Wrzasnęła półnaga zdobycz i wbiła jej w ramię coś ostrego.
    
    Jordan zacisnęła usta próbując nadto się nie zirytować. ...
    ... Spojrzała na wystające z ciała nożyczki do bandaży, wyjęła je i znów zaczęła liczyć w głowie. Tym razem coś nieco bardziej skomplikowanego, bo dziewczyna rzucała się niczym pstrąg wyciągnięty z wody. Nad wyraz ją denerwując.
    
    Kiedy z sukcesem rozwiązała drugi już zestaw całek, małolat całkiem się uspokoił. Wielkie, jasne oczy wpatrywały się w nią przenikliwie.
    
    — Już? Mogę cię odstawić? – zapytała. – Nic ci nie zrobię. Tylko zostań na miejscu.
    
    Przez chwilę trwała w ciszy, analizując sytuację. W końcu skinęła głową.
    
    ~~
    
    No w sumie nic innego mi nie zostało. A przynajmniej nie jak mnie tak trzyma. Zasrana pijawa.
    
    Powoli opuszcza mnie na ziemię, rozluźnia uścisk na szyi. Widać, że ma wątpliwości, czy będę jej posłuszne. Ha! No i prawidłowo. Ale niech sobie jeszcze chwilę poczeka. Potrzebuję jakoś zająć jej uwagę.
    
    Puszcza mnie i od razu pokazuje dwie otwarte dłonie w geście pokoju. Powoli się ode mnie odsuwa.
    
    Ale dalej stoję przy ścianie. Z przyciśniętymi plecami. A to wszystko przez te oczy. Tymi swoimi błękitnymi oczami wciąż mnie przeszywa. Zasrana pijawa.
    
    Zasrana.
    
    Pijawa.
    
    Pijawa.
    
    Pijawa.
    
    Zasranie piękna.
    
    Serio. Najgorsze jest to, że tak bardzo bym ją… Ten, no... Ten pocałunek był taki…
    
    Uciekanie.
    
    Tak. Tak. Na uciekaniu się mam skupić. Może jak chwilę się tak pobawimy w kotka i myszkę to mnie nawet puści sama z siebie?
    
    — Trochę przesadziłam, wybacz – mówi. – Musiałam cię stamtąd zabrać, bo mocno ucierpiałaś.
    
    — Bo mną kurwa chciałaś ...
«12...8910...27»