Marzena - Skuszona na wieczornego drinka
Data: 28.01.2023,
Kategorie:
Zdrada
małżeństwo,
klub,
Dojrzałe
praca,
Autor: pofantazjujmy!
... drzwi od łazienki. Przeszedł do swojego pokoju i otworzył szeroko okno. Zimne, styczniowe powietrze ocuciło go. Było jak kilka siarczystych uderzeń w twarz.
***
Marzena przywitała obrażoną córeczkę prowadzoną przez opiekunkę. Dziewczyna wyrwała się przedszkolance i popędziła przez plac do swojej matki. Wtuliła się w nią, a po chwili zapytała:
- Czemu nie tata? Zapomniał o mnie?
- Nie kochanie, tata o Tobie nie zapomniał.
- To czemu go nie ma. Dlaczego ty się spóźniłaś! – krzyknęła dziewczynka.
- Bo dziś mam dla Ciebie niespodziankę. – w oczach blondynki pojawił się przebiegły błysk.
Łucja zarumieniła się, podekscytowana niespodzianką. Chwyciła mamę za rękę i grzecznie pomaszerowała w stronę taksówki. Za kierownicą siedział Robert.
- Co za śliczna mała pasażerka. – zagadnął taksówkarz.
Dziewczynka oburzyła się. Uderzyła nóżką. Tak reagowała na każdego obcego mężczyznę, który ją komplementował i zaczepiał. Spojrzała ze złością na mamę, czekając na jej reakcję. Matka jednak wyglądała przedziwnie.
- Mamo! – Łucja szarpnęła ją za rękę i wybudziła z letargu.
Czterdziestolatka stojąc przed Toyotą Roberta, ściskając dłoń swojej małej córeczki, przypomniała sobie to, co zdarzyło się tych parę miesięcy temu. Poczuła dreszcz podniecenia mieszany z obrzydzeniem do samej siebie. Otworzyła drzwi auta. Posadziła dziecko w przygotowanym foteliku. Zapięła dziewczynkę w pasy. Sama usiadła zaś obok kierowcy. Speszona, nerwowo ściskała kolana. Ręce trzymała na ...
... sukience. Wpatrzona w drogę unikała spojrzenia Roberta.
Dziecko siedzące z tyłu doskonale czuło, że coś jest nie tak. Niewielka kabina Toyoty była pełna duszonych emocji. Jakby unosił się w niej łatwopalny gaz. Wystarczyłaby iskra. Łucja siedziała cichutko. Bała się. Marzena nerwowo bawiła się obrączką ślubną. Parzyło ją to złoto.
– sumienie męczyło mężatkę. Walczyła z nim. Prosiła o wybaczenie samą siebie.
Spojrzała na kierowcę. Robert był skupiony na jeździe. Może również żałował tego nierozważnego kroku. A może po prostu o nim zapomniał. Za każdym razem, gdy sięgał po drążek zmiany biegów, Marzena czuła mrowienie. Odruchowo cofała nogę. Bała się, że jej były narzeczony, nie zważając na obecność dziecka, położył dłoń na jej kolanie. Zacznie je masować. Zacznie się tak, jak wtedy, gdy spotkali się znów, po latach rozłąki.
Szybko dojechali na osiedle, które Łucja doskonale znała.
- Mamo, jedziemy do Krystiana? – zapytała radosnym głosem.
- To jest ta niespodzianka kochanie. Robert zatrzymaj się tutaj.
– dziecko wszystko słyszało i rejestrowało.
Maszerując przez osiedle, blondynka przypominała sobie rozmowę, jaką odbyła kilka dni temu z Martą. Przyjaciółka zdradziła jej pewną tajemnicę.
***
Trzydziestolatka była pełna wigoru. Trudno było nadążyć za potokiem słów jaki wypowiadała. Snuła historię o swoim synku, o mężu, o pracy. Z Marzeną rozumiały się coraz lepiej. Spotykały się regularnie od tamtego pamiętnego weekendu na Mazurach.
- Pytasz, skąd ...