Wlascicielka vol 1, Zmiany
Data: 30.01.2023,
Kategorie:
BDSM
Autor: Konrad Milewicz
... zostawimy jako niespodziankę?- Tak, siostro Asenato. - opieram się ramionami dookoła jego brzucha, tak by widział i patrzał mi w oczy – Przez kilka najbliższych miesięcy zamieszka w zagrodzie dla kastratów. Regularnie pewnie będzie gwałcony przez większe samce, które nie przeszły tego zabiegu. Równocześnie będą mu podawane kobiece hormony typu E. Oznacza to bardzo inwazyjne, silne ataki, ale szybkie efekty. Po około trzech miesiącach pierwsza faza zmiany płci będzie ukończona. Urosną piersi, zmieni się barwa głosu i rysy twarzy, wtedy przeniesie się na hormony typu C i zaczniemy operację. Z powodu uszkodzenia narządu ust pokarmy będą podawane bezpośrednio do układu trawiennego. Po skończonych zabiegach, z nowym imieniem pies z obojnactwem trafi na licytacje. Pieniądze z niej przeznaczymy na fundację pomocy kobietą z rakiem szyjki macicy.- Brawo siostro Talito. - puszcza jego penisa wreszcie – Wasza matka może być z was dumna. Może i macie zamiast ryja odkurzacz, ale przynajmniej umiecie robić co trzeba.- Jędza. - pokazuje jej język- Deska z dziuplą. - przytula mnie do ramienia i wyprowadza z pokoju – Ah... Wracamy do domu co? Oszka będzie się do nas kleiła, mama będzie męczyła Sarę a tata udawał, że go nie boli.- Też widziałaś? - spoglądam w jej twarz – Ciocia mówiła, że to nawet nie przez cukrzycę, tylko jego ciało nie wytrzymuje powoli. Ma leżeć, a on uparcie dalej się zachowuje jakby nic mu nie było.- Cóż, jak zadzwoniłaś, leżał z mamą i się całowali jak nastolatki w ...
... filmach, nawet Sara uciekła z jego łóżka. - chichocze – Dobrze, że oni...- Mówił, że tak.
- Bleee! - krzywi się jak ktoś kto zjadł cytrynę – Teraz będę sobie to wyobrażała!- Mi to powiedział przy śniadaniu! Wracamy do domu, otwieramy drzwi do sypialni by się do nich poprzytulać, a oni... Jednocześnie mówimy fuuu i wybuchamy śmiechem.- Powiem dziewczynom, żeby go zamknęły i wpisały pod jakimś kryptonimem. Nasze pierwsze wspólne porwanie. Mama opowiadała, że po Sarę też pojechała razem z tatą.- Jacy oni romantyczni. - zastanawiam się przez moment - Pieprzyć kino czy restauracje, jedźmy porywać ludzi. - śmiejąc się w odpowiedzi idzie do Chinek. Dom. Bezpieczne miejsce, do którego lubi się wracać. Samochód cioci Zuzy stoi na podjeździe. Może też wpadła na weekend? Fajnie by było zrobić taki rodziny zjazd dla taty. Rzadko się ostatnio widujemy wszyscy, mama ciągle ma obowiązki, siora i Maja też. Ciocia wpada głównie, jak tacie się nieco pogarsza, ale mówi, że nic mu nie jest. Asa wysiada z swojego terenowego nisana, a ja z coopera. Obie stoimy chwile ustalając wersję zdarzeń, jaką im sprzedamy. Drzwi się jednak otwierają i bosa w naszą stronę z dziwnie przerażoną twarzą leci Oszka. Jak ją znam, to odkryła, że jakiś potwór jest zły i teraz będzie się go bała albo zgubiła swojego pluszowego kucyka, którego Sara wzięła do prania albo wpadł za kanapę. Dopada do nas i łapie nas obie ramionami i przytula. Płacze. - Oszka, co się stało? Zaraz znajdziemy Tapa, może twoja mama go pierze. - ...