Kocie wspomnienia, vol 4: W ludzkiej skorze
Data: 03.02.2023,
Kategorie:
BDSM
Autor: Konrad Milewicz
... piżamkę. W mojej koszuli nocnej, która ciasno przylega do ciała, wygląda całkiem ładnie. Na pewno obrysowują się wszystkie jej dziwne kształty. Kładę się na łóżku, a ona niepewnie wchodzi. Patrzy na mnie przez moment, więc unoszę ręce jak Pan do nas, zachęcając do przytulania. Włazi w nie, przytula się dokładnie jak ja do piersi, zamykając oczy z uchem na sercu i łapką na moim brzuchu. Drapie ją po plecach. Ten prosty, głupi gest z jej strony... Czuje ciepło w środku. Czy też je czuł, gdy to robiłam? Dlatego nas miał? Całuje ją w obnażone czółko. - Dobranoc, gwiazdeczko. - nie przerywam drapania na wysokości nerek i dupki – Może jednak Pan po mnie wróci, ale póki co... Dał mi swoje uczucia. - uświadamiam sobie dopiero po chwili co powiedziałam. Markus według opowieści karmił swoje suki spermą i jedyne co z nimi robił to gwałcił, a ja widziałam, że dodatkowo tłukł. Pani Alicja tresowała sobie niewolników, czy to do alkowy, czy podobnie jak Tobi do domu, bo fascynowała ją dominacja. Pani Zuzia czuła istotny pociąg do kobiet, nawet suczek czy kotek, ot zwykłe uczucie pożądania i przyjemności, któremu dawała upust. A on? Jawił się pewnie im wszystkim jak outsider. Jak to ujęła Majcia? „Jedyny na świecie ma kotki”. A Amira? „Wystarczy go nie denerwować.” Proste, nie? A jednocześnie był cholernie skomplikowany. Przecież mógł to sobie upraszczać, bijąc i raniąc. A jednak, prócz sporadycznego klapsa, gdy było to konieczne, nigdy nie podnosił swych rąk. Jaka więc była jego nagroda, ...
... za posiadanie? „Ładny widoczek”? Nie podglądał tego, jak kochamy się z Amirą. Zachowywał się jakbyśmy naprawdę były parą kotów, które trzyma się w domu. A po co się ma kota w domu? - I gotowe. - uśmiecham się do nieobecnej gwiazdeczki, pokazując jej pojemniczek z mleczkiem – Zobacz, więcej niż pół. - bardzo dotkliwie przeżywa ilość swojego mleka, więc jakoś staram się jej rekompensować to – Te twoje bimbałki to cudowna rzecz.- Mniuuu... - oblizuje mi policzek – Teraz będzie batonik?- Nie kochanie, teraz będzie śniadanko. Jak będziesz jadła tylko batoniki, to Ci jeszcze bardziej brzuszek urośnie i co wtedy? Zmienisz się w świnkę, a świnki nie robią mleka. - podnoszę się z podłogi i otwieram lodówkę przelewając mleko do szklanej butelki – Zrobimy sobie z tego domowy jogurt. Taki malinowy.- Jogurt? - przekręca główkę jakby zastanawiając się co to – To coś co lubią kotki?
- Bardziej niż krówki batoniki. - odpowiadam jej – Ale musimy moją śliczność umyć i ubrać. Zostaniesz troszkę sama dzisiaj, bo muszę jechać do miasta. Ale włączę Ci bajki?- Bajki, bajki! - podskakuje na dupce – Tą o myszce, która gotuje?- A tą o myszce, która gotuje. - drapie ją za uszkiem, przesuwając dłonią po tej dziecięcej buzi, na co przytula się, cholera, satysfakcjonujące – Będziesz musiała być grzeczna. - wyłączam płytę indukcyjną z owsianką i wlewam ją do miseczek, po czym układam w lodówce na przestudzenie – Jak wrócę i wszystko będzie dobrze, to jutro sobie zrobimy wycieczkę. Pojedziemy za miasto na ...