1. Sklep z bielizną


    Data: 07.02.2023, Kategorie: nastolatek, Mamuśki młody, Autor: Sztywny

    ... wyparowałem:
    
    - Mam wątpliwości.
    
    - Jakie?
    
    - Wydaje mi się, że biustonosz nie podkreśli jej walorów. - Podszedłem bliżej, stając za nią. Objąłem piersi i pchnąłem je do góry. - Jak wspomniałem, ona ma biust trochę wyżej. - Zrobiłem mentalne zdjęcie westchnienia, jakie się z niej wydobyło po moim dotyku. - Majtki też nie leżą prawidłowo. Opuściłbym je trochę. - Zsunąłem materiał bardzo powoli, pozwalając sobie na mocniejszy dotyk niż było konieczne. Skóra momentalnie pokryła się gęsią skórką. - Nie, nie podoba mi się. Może spróbuję gdzieś indziej…
    
    - Czekaj! - Wyrwało jej się zdecydowanie za głośno. - Mam coś jeszcze, może to się jej spodoba.
    
    Wybiegła jak poparzona i zniknęła na zapleczu. Słyszałem nerwowe przekładanie kartonów i miałem ochotę podskoczyć, wyjąc przy tym z zadowolenia. Ale wytrzymałem. Wróciła, wciąż tylko w samej bieliźnie i schowała się za parawanem. Nie musiałem długo czekać, żeby ukazała swe wdzięki w zupełnie innym wydaniu.
    
    Strój był jeszcze bardziej skąpy i dla odmiany błękitny. Myślałem, że poprzedni odsłaniał dużo, ale byłem w dużym błędzie. Strój w zasadzie składał się z mocniejszej obwódki i cienkiego jak pajęczyna materiału, wypełniającego wnętrze. Wybaczcie mi opis, ale bielizna wciąż skrywa przede mną wiele tajemnic i moje słownictwo jest ubogie. Mogłem zobaczyć jej sutki, całkiem spore, jak na dotychczasowe doświadczenia. Majtki, które bardziej przypominały dwa sznurki, oplatające śmiesznie mały kawałek materiału, w zasadzie nie ...
    ... pozostawiały wyobraźni nic do roboty. Mogłem zobaczyć, że jest wygolona w drobny trójkącik, a kiedy stanęła tyłem, sznureczek zniknął w rowku, sprawiając wrażenie, że wcale go tam nie ma. Zbliżyłem się.
    
    Stanąłem tak blisko, by czuła mój oddech na szyi. Dotknąłem łopatek, przesuwając dłonie wzdłuż szelek. Ciarki nie schodziły, a Martyna zaczęła drżeć. Sprawdziłem zapięcie, udając chłodną obserwację, ale tylko przedłużając pieszczotę. Zatoczyłem łuki i moje dłonie spoczęły pod biustem. Przytuliłem się i wyjrzałem przez ramię, dysząc w szyję Martyny. Zajęczała cicho. Ścisnąłem dłonie i wzniosłem wyżej, celowo podrażniając sutki, sterczące jak żołnierze na warcie honorowej.
    
    - Ten model podoba mi się znacznie bardziej. - Wyszeptałem najczulej, jak potrafiłem. - Muszę sprawdzić jeszcze majtki.
    
    Kucnąłem i powtórzyłem ruchy, tym razem po błękitnych nitkach seksownych majteczek. Dłonie pieściły delikatną skórę, a ja wsunąłem palec pod środkowy sznurek i naciągając go lekko, przejechałem palcem po rowku. Myślałem, że wyskoczy do przodu. Zdumiony jej siłą woli, obróciłem ekspedientkę do przodu i bezwstydnie gapiłem się na łono. Zacząłem poprawiać materiał, naciągać, przesuwać, bezczelnie podrażniając skórę. Wzdrygała się, odsuwała i wypinała, dysząc ciężko. Ukryłem uśmiech z olbrzymim trudem.
    
    Wstałem i obróciłem ją tyłem do siebie, wtulając się w rozgrzane i roztrzęsione ciało.
    
    - Wszystko wydaje się w porządku, ale jakim bym był klientem, gdybym nie upewnił się, że kupuję ...
«12...5678»