1. Mecenas Gruszkowska - Jaki ojciec, taki…


    Data: 16.02.2023, Kategorie: prawnicy, Romantyczne klasyczne, perwersyjnie, Autor: pofantazjujmy!

    ... kroczyła dumnie, odgarniając kasztanowe włosy zachodzące na policzek. Stanęła przed kamienicą w eleganckiej części miasta.
    
    Jeszcze nigdy Walerian nie zapraszał jej do swojego domu rodzinnego, wytwornego apartamentu, w którym, od czasu przeprowadzki do willi pod miastem, nikt nie mieszkał. To było idealne miejsce na schadzki, ale stary sędzia, jak dotąd, nie wyobrażał sobie sprowadzać dziewczyn w to pełne sentymentów miejsce.
    
    Drzwi do apartamentu otworzyła jej starsza kobieta. Bez słowa wpuściła elegancką trzydziestolatkę do środka. Wskazał jej drogę, przez korytarz, wprost do gabinetu.
    
    Natalia weszła do obszernego pomieszczenia utrzymanego w wytwornym, staromodnym guście. Przy nieużywanym od lat kominku zauważyła stojącego mężczyznę. Nie był to jednak Walerian, lecz jego syn.
    
    Jędrzej uśmiechał się do zdziwionej prawniczki. Bawił się w dłoniach telefonem.
    
    ‑ Dobry wieczór Pani Mecenas.
    
    Gruszkowska zrobiła krok w tył.
    
    - Proszę nie uciekać. Zapraszam do środka. To oczywiste, że jest Pani zdziwiona, wszak otrzymała Pani wiadomość z tego oto telefonu. Zgadza się. Należy do mojego ojca. Ja wysłałem do Pani zaproszenie na dzisiejszy wieczór.
    
    Jędrzej podszedł do dużego biurka. Sięgnął po stojącą na nim butelkę czerwonego wina i dwa kieliszki. Przestawił je na niewielki stolik. Natalia spojrzała za siebie na pusty korytarz apartamentu sędziego Bereszyńskiego. Mogła wyjść. Unieść się dumą. Nie jest przecież dziewczynką, z którą można tak się bawić.
    
    - ...
    ... Bardzo proszę, niech Pani zostanie. - powtórzył Jędrzej, otwierając butelkę wina.
    
    - Zachował się Pan bezczelnie!
    
    - Ja? Skorzystałem jedynie z kontaktów mojego ojca.
    
    - Jeśli chciał Pan porozmawiać ze mną, mógł Pan zadzwonić na numer oficjalny, do kancelarii.
    
    - Jeśli chciałby z Panią rozmawiać oficjalnie... - dodał Jędrzej Bereszyński. - Pani wizyta w tym domu nie jest jednak oficjalna. Nie chciałaby Pani, aby ktokolwiek dowiedział się o tej wizycie.
    
    Dziewczyna poczuła dreszcz. Syn jej kochanka stał dumnie przy stoliku, nalewając wino do dwóch kieliszków. Natalia wzięła głęboki oddech i podeszła do Bereszyńskiego.
    
    - To ma być szantaż?
    
    - Nie, cóż Pani przyszło na myśl. – mężczyzna podał jej kieliszek i wskazał na wygodny fotel.
    
    Usiedli. Stuknęli się kieliszkami, wznosząc zaproponowany przez Jędrzeja toast - za sędziego Waleriana Bereszyńskiego.
    
    ***
    
    - Pamięta Pani naszą rozmowę z Anną Kalterbau? Obawiam się, że mało Pani pamięta z tamtej nocy.
    
    Natalia zarumieniła się. Rzeczywiście wyrwane fragmenty wspomnień rozpoznawała jak przez mgłę. Spojrzała na kieliszek wina i ostrożnie go odłożyła.
    
    - Pani Kalterbau mówiła chyba o nowej inwestycji.
    
    - Tak. Jej firma planuje odremontować kamienicę na Starym Mieście. Tę stojącą naprzeciwko restauracji „Pod papugami’.
    
    - Ale… - zorientowała się Natalia.
    
    - Cieszę się, że rozmawiam z inteligentną i dobrze znającą miasto kobietą. Jest jedno zasadnicze „ale”. Kamienica nr 32 należy do miasta. Została ...
«12...678...11»