Mecenas Gruszkowska - Jaki ojciec, taki…
Data: 16.02.2023,
Kategorie:
prawnicy,
Romantyczne
klasyczne,
perwersyjnie,
Autor: pofantazjujmy!
... trzydziestoletniej adwokat. Odgarnął kosmyk włosów z jej czoła, by spojrzeć w błękitne, lśniące oczy młodej mecenas.
Elektryzujący moment wymiany pełnych namiętności spojrzeń wydawał się przeciągać w nieskończoność. Natalia od dawna nie czuła takiego podniecenia, tak męskiego uścisku i tak namiętnego pocałunku. Jej rumiane policzki uniosły się. Na wąskich ustach pojawił się uśmiech. Błękitne oczy błyszczały uwodzicielsko.
Jędrzej zdecydowanym ruchem szarpnął dziewczynę za biodro i obrócił. Pchnął na masywne, hebanowe biurko. Natalia poczuła, jak sędzia podciąga jej czerwoną, c cętkowaną sukienkę, dotyka jej nagich ud. Zaskoczona takim obrotem sytuacji, zgarnęła rękami wszystko co miała w ich zasięgu. Mięła w dłoniach dokumenty, porozrzucane na blacie.
Jędrzej zsunął prawniczce majtki, by po chwili bezpardonowo wepchnąć sztywnego penisa między jej smukłe uda.
Gruszkowską przeszył dreszcz podniecenia. Wzdrygnęła się. Wygięła w oczekiwaniu na rozkosz. Rozchyliła uda, wypuszczając uwięzionego między nimi członka. Wypięła mocniej pośladki. Jędrzej chwycił kształtne biodra. Penisem ocierał się o gładkie, soczyste krocze trzydziestolatki. Powoli wdzierał się w jej waginę. Gdy poczuł, że fallus się wsuwa, rozciągając ściany pochwy, szarpnął Natalię za biodra. Wszedł gwałtownie, najgłębiej jak mógł za pierwszym, energicznym pchnięciem.
Rozpychał młodą cipkę, dociskając prawniczkę do biurka. Chwycił jej smukłe dłonie. Rozłożył, by pociągnąć ku sobie i skrzyżować na ...
... plecach.
Pochylony, wydawał urywane dźwięki, syczał do ucha Natalii słowa, których młoda mecenas nie spodziewała się po synu sędziego.
Jędrzej gwałtownie przerwał penetrację. Podniósł się. Wyciągnął ręce. Natalia pozostała w pozycji pochylonej, rzucona na blat biurka, z zarzuconym na plecy spodem cętkowanej sukienki. Bereszyński zgarnął z biurka ciężki, oprawiony kodeks i bezpardonowo przygniótł młodą prawniczkę tym kolosem do hebanowej powierzchni. Wciskając kartki w jej kasztanowe włosy, mocnym pchnięciem wrócił do penetracji. Natalia zacisnęła zęby. Ślina ściekała jej przez kąciki ust, wprost na zadrukowane kartki. Do wilgotnych warg młodej mecenas przykleił się niedawno studiowany dokument. Szminka roztarła się na akcie notarialnym kamienicy niejakiego Dawida Hingersteina.
Jędrzej Bereszyński, sędzia godny swego znamienitego ojca, pastwił się nad trzydziestoletnią mecenas, przyduszając ją opasłym tomem kodeksu, za nic mając fakt, że ślina wyczerpanej wulgarnym seksem prawniczki wsiąka w tak drogocenny dokument. Gruszkowska wyła z rozkoszy, czując, jak o delikatne ściany jej pochwy ociera się energiczny, sztywny penis sędziego. Długo nie byłaby w stanie wytrzymać…
Nagle wyrwała się spod mężczyzny. Wsparła na ramionach. Wypuściła z ust stary dokument. Uniosła głowę, by zawyć z rozkoszy. Odrzucony do tyłu Jędrzej, złapał mięsiste, wysportowane pośladki Gruszkowskiej. Rozsunął je. Natalia poczuła dreszcz. Przestraszyła się tego, co mogło za moment się stać. Jędrzej ...