Niezapomniany spływ kajakowy
Data: 21.02.2023,
Kategorie:
wspomnienia,
wakacje,
Pierwszy raz
Nastolatki
Autor: TomekKot
... Proszę Ciebie tylko, aby to zostało między nami... rozumiesz... chodzi mi o Michała
- Paulina tego nie musiałaś nawet mówić, to jest oczywiste. Nikt niczego się nie dowie, możesz być absolutnie pewna! Choć Aga mogła się obudzić i coś zauważyć, ale to w końcu Twoja siostra.
Dobrze wiedziałem, że Agnieszka nie spała i słyszała pojękiwania Pauliny. Choć prawdę mówiąc Agnieszka wcale nie musiała wiedzieć co Paulina wyrabia z moja ręką, przecież spała, a mogła sobie dogadzać własna ręką, czy nawet pojękiwać tylko przez sen.
- dzięki Tomku, jesteś fajnym facetem,
skwitowała Paulina kończąc rozmowę. Od razu polepszył jej się nastrój i odeszła do kajaka spakować resztę swoich rzeczy. Zauważyłem, że jeszcze namiot dziewczyn leży pod krzakiem już zwinięty i tylko krzyknąłem do Pauliny
- Paula... jeszcze namiot
- OK zaraz go zabieramy
Po jakiś 15 minutach wszyscy byliśmy już w kajakach i odbijaliśmy od brzegu. Płynęło nam się dobrze, ale słonce paliło niemiłosiernie. W południe zrobiło się ok. 32 stopni w cieniu, ciężko było już płynąc w taki upał. Poszukaliśmy więc dość szybko fajnego miejsca na nocleg. Dobiliśmy do malutkiej piaszczystej plaży przy jeziorku nad którą była wysoka skarpa i przepiękny sosnowy las. Wypakowaliśmy kajaki i przenieśliśmy wszystkie nasze klamoty na skarpę. Na skarpie było takie małe dzikie pole biwakowe, ale ze stołem z bali drewnianych, dwiema ławkami wkopanymi na stałe i miejscem na ognisko otoczonym kamieniami. Bardzo urokliwe miejsce, ...
... a widok na jezioro boski. Malutka plaża też był niesamowita. Póki co nikomu nie chciało się rozbijać namiotów bo było jeszcze bardzo wcześnie. Jedna parka zadeklarowała się zostać przy obozowisku, a reszta postanowiła przejść się do najbliższej wsi po zaopatrzenie i trochę połazić po lesie. To było najprzyjemniejsze miejsce w ten upał. Okazało się, że do wsi jest spory kawałek więc wyprawa trwała dość długo tym bardziej,że zrobiliśmy spore zakupy i było co nieść. Zakupy były także piwne bo postanowiono podczas dyskusji w drodze do sklepu, że zostajemy tu dwa dni. Miejsce było naprawdę wyjątkowo piękne, a woda w tym miejscu wyjątkowo czysta. Szykowała się więc piwna imprezka przy ognisku.
Po powrocie ze sklepu męska część grupy zabrała się za znoszenie drewna na ognisko i rozbijanie namiotów, a dziewczyny zabrały się za szykowanie przekąsek do ogniskowej imprezy, typowej kolacji nikt nie chciał w tym dniu.
Wszystkie namioty już były rozbite i każdy zaczął pakować do nich swoje klamoty. Paula zawołała do chłopaków...
- ale jeszcze nasz namiot rozbijcie, jest w kajaku.
Jeden z chłopaków poszedł do kajaka Pauliny i Agnieszki i woła
- ale tu nie ma żadnego namiotu
Agnieszka z Paulina spojrzały na siebie...
- cholera został na tamtym biwaku..., powiedziały prawie równocześnie
- no to mamy problem... powiedziałem
W duchu nawet się ucieszyłem z takiego obrotu sprawy, bo to oznaczało nie mniej nie więcej tylko to, że będę miał lokatorki w swoim namiocie już ...