Serbski film Reportaż (V)
Data: 27.02.2023,
Kategorie:
Brutalny sex
Nastolatki
historia,
serbia,
Autor: Ravenheart
... więcej problemów, więc użyłam sznura. Solidnego, jedwabnego sznura – z tych, co to się zaciskają, jeśli się go rozciąga. Zdjęłam majtki, powoli, lubieżnie, bo nie chciałam, żeby się spłoszył. Najśmieszniejsze, że rzeczywiście czułam się wówczas podniecona. Nie wiem, samą sytuacją, czy raczej świadomością tego, że nad nim panuję? I że zaraz, niczym bogini zemsty odpłacę mu za wszystko, czego był przyczyną. Kurwa, wiem, że to chore, ale cipka mi wtedy ciekła jak u napalonej nastolatki na randce z najpiękniejszym chłopakiem w szkole. Majtki miałam czarne, z czerwonymi wzorami. Zrobiłam z nich knebel i wsadziłam mu do ust. Jeszcze sądził, że to część gry. Ale kiedy wzięłam srebrną taśmę i obwiązałam wokół głowy, już coś do niego dotarło. Chyba zaczął się bać. Ale było za późno.
I kiedy tak leżał przede mną, nagi, bezbronny – uwierz mi, nie miałam dla niego litości. Miałam ze sobą taki przyrząd do rozgniatania orzechów. Drewnianą baryłkę, z dziurą do wkładania i z taką wielką śrubą do przykręcania. I założyłam mu na jądro. A potem opowiedziałam mu, że jestem matką Nadieżdy. I patrząc skurwysynowi w oczy, powoli zmiażdżyłam mu jajo. Bardzo powoli. Usiłował krzyczeć, ale nie miał szans. Wiedziałam, jak należy dobrze kneblować. Dwa razy mi zemdlał, zanim doszłam do końca. Potem przyszedł czas na drugie jądro. Skurwiel był czerwony na twarzy jak wiśnia. Nie wiem, z bólu, z przerażenia, czy dlatego, że nie mógł wydać z siebie głosu. Bałam się, że mi za szybko umrze. Nie chciałam, ...
... żeby dostał jakiegoś pierdolonego udaru. Przynajmniej nie do chwili, gdy skończę. Wzięłam nożyk… taki zwykły, plastikowy, jaki dają na stacjach benzynowych. I powoli, metodycznie, ucięłam mu chuja. Nożyk był tępy, a wszystko ślizgało się od krwi, więc musiałam się mocno napracować. Wtedy zemdlał już do końca. Już się nie obudził. Kawałkiem szkła podcięłam mu żyły. W obu rękach. I siedziałam przy nim, patrząc jak wycieka z niego życie. A gdy było już po wszystkim, odlepiłam mu taśmę z ust, wyjęłam swoje majtki i wepchnęłam mu do gardła jego własnego, krwawiącego fiuta.
Pewnie się dziwisz, że pamiętam to tak dokładnie. Nie, to nic nadzwyczajnego. W pierdlu masz dużo czasu na myślenie. Na przeżywanie swojego życia. Na odtwarzanie go w najdrobniejszych szczegółach. Na oddziale męskim podobno siedzi jakiś morderca, który codziennie opowiada kumplom spod celi wszystkie swoje dokonania. Szczegółowo. Punkt po punkcie.
Ja przez większą część wyroku siedzę sama, więc nie miałam z kim gadać. Bo po tym, co robiłam, boją się ze mną kogoś wsadzić. Tak jakbym była potworem, który może zadusić w nocy siostrę spod celi, zupełnie bez powodu. Więc byłam sama. Zresztą, gdyby nawet znalazł się ktoś, to o czym miałam rozmawiać? Nie jestem dumna ze swojego życia. Nie jestem killerem, który chwali się swoimi morderstwami, ani gwałcicielem, który za każdym razem, gdy wspomina swoje ofiary, przeżywa nowy orgazm. Żyłam tak, jak mogłam. Taki los. Jedyną dobrą sprawą w moim popierdolonym życiu jest ...