Wczasy z finalem, cz. 1
Data: 04.03.2023,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Tomnick
... bez słów. Dlatego również od roku częściej sypiały razem niż oddzielnie. Stało się to ich zwyczajem. Nie obnosiły się ze swoim związkiem, chociaż nigdy tak go nie nazwały. To był tylko tymczasowy układ. I obie były z niego zadowolone.
W pracy nikt nie podejrzewał ich o intymne relacje. Jeżeli nie było to wymuszone obowiązkami zawodowymi, w pracy nie kontaktowały się. Bardzo dbały o to, a wspólne zamieszkiwanie nie stanowiło tajemnicy. Zresztą, inni też praktykowali takie tanie rozwiązanie. Pierwsze urodziny u nich w mieszkaniu rozwiały wątpliwości. Wanda publicznie obmacywała się namiętnie z wylosowanym kolegą, kończąc lizaniem cipki z orgazmem – niespodzianka urodzinowa dla solenizantki, a podpita Jola na pożegnanie zrobiła w łazience szybkiego loda nachalnemu koledze z jej działu. – „Drugiego nie będzie, koleś” – uważała, że tą deklaracją zamknęła temat. Jednak jurny kolega, zadowolony z obsługi, parokrotnie próbował umówić się z nią. Nawet obiecywał udział innych kolegów. W końcu warknęła, że zadzwoni do żony i poprosi o skrócenie jego smyczy. Więcej nie wracał do tematu.
Zmęczone imprezą i sprzątaniem położyły się spać, ale po wzajemnej minecie. Pośmiały się jeszcze ze swoich alibi na imprezie. Następnego dnia po zlikwidowaniu nikłych objawów kaca, powtórzyły seks z nowym gadżetem. Od tego czasu strap-on stał się nieodzownym elementem ich seksu. Na zakupy chodziły razem. Ale tylko do sex-shopu. No, chyba, że któraś szykowała niespodziankę partnerce. Wieczorne ...
... plotkowanie przy winie o znajomych, ich problemach, kłótniach, rozstaniach, powrotach, dzieciach, małych zarobkach, dużych kredytach i rosnących odsetkach zawsze kończyło się tym samym budującym wnioskiem: „Jest nam lepiej we dwie i niech inni nam zazdroszczą”. Wieczorne plotkowanie stanowiło zarazem część ich rytuału zaliczanego do gry wstępnej, która na ogół kończyła się namiętnym seksem.
*
Nadjeżdżający motocykl, z dwoma mężczyznami, minął kobiety, wzbijając tumany kurzu. Motocykliści nawet nie spojrzeli na wczasowiczki. Z kolei one niezadowolone odprowadzały ich wrogim spojrzeniem i poirytowane zaczęły otrzepywać kurz. Spojrzały na siebie.
– Co za problem? Wskoczymy pod prysznic i umyjemy się – beztrosko rzekła Wanda. Miała ładne, długie nogi, częściowo okryte przykrótkimi dżinsowymi spodenkami. Ich niewłaściwa długość miała zaletę, którą doceniali mężczyźni: odsłaniały część kształtnych i jędrnych pośladków. Strój uzupełniał błękitny t-shirt, pod którym prężył się spory biust. Nieco drobniejsza i niższa partnerka założyła elastyczną, kremową męską koszulkę gimnastyczną rozmiaru XXL. Na niej wyglądała jak dość obcisła sukienka. Miała spory dekolt, podkreślała kształty. Stanik był zbędny. Na letni wypad nad jezioro wystarczała. Tam inne dziewczyny też nie kryły swoich wdzięków. Dzisiaj obie zrezygnowały ze staników. I z majteczek. Przecież było gorące lato! Na nogi dziewczyny założyły klapki.
– Może od razu pójdziemy nad jezioro zamiast pod prysznic? – uśmiechnęła ...