Pan Twardowski. Więzień cielesności
Data: 11.03.2023,
Kategorie:
Fantazja
Lesbijki
humor,
Autor: Nazca
... robić mizerię? - Andżelika jest zdezorientowana. Ja jednak wiem co z tym robić. Podchodzę do swojej kochanki i rozchylam jej usta swoim języczkiem. Całujemy się, po czym wkładam do jej rozwartych ust zielone warzywo. Andżela pochłania go zachłannie, a ja dobieram się drugą ręką do jej jędrnych cycków. Bawię się tak przez dłuższy czas, po czym wiedziony głosem swojego alter ego sprawdzam wilgotność mojej lubej. Wyciągam ogórasa z ust dziewczyny i wędruję nim coraz niżej i niżej. Docierając wreszcie do rozkosznych płatków jej intymnego kwiatu. Słyszę cichy jęk przyjemności, gdy zatapiam swojego zielonego przyjaciela w jej ciele. Owoc jest naprawdę duży, toteż poprzestaję na wepchnięciu go do połowy długości. Zaczynam poruszać ogórkiem niczym penisem, dopingowany jękami Andżeliki.
Głos z wnętrza znów daje o sobie znać.
Wreszcie jakiś konkretny pomysł!
Zostawiam złotowłosą z ogórkiem wystającym do połowy z cipki i kierowany głosem swojej alter ego, przybliżam się łonem do sterczącego warzywa.
- O tak Ruda, połącz się ze mną - Andżela przejrzała mój plan, a ja posłusznie spełniam wolę obu pań. Przystawiam własną, pożądliwą waginę do ogórka, po czym pomału wsuwam go w głąb siebie. Wrażenie pustki, które dotychczas przenikało moje ciało, zanika z każdym centymetrem wsuwającego się warzywa. Cóż, za rozkoszne uczucie! Wreszcie pochłaniam swoją część ogórka całą pochwą i za jego pomocą łączę się z Andżelą w przyjemności. Oplatamy się udami, potęgując jeszcze doznania i ...
... zaczynamy szalony taniec rozpalonych cipek.
Oddajemy się swoim zmysłom aż do zatracenia, a seks jeszcze nigdy nie smakował tak wspaniale! Wijemy się wokół ogórka aż do kolejnego orgazmu. Sądząc po krzykach, Andżelika ma to samo... Odbieramy należną przyjemność, po czym padamy zmęczone sobie w ramiona.
Przez moment zapragnąłem dzielić z Andżeliką życie we dwoje.
- Kocham cię - Powtarzam jak mantrę - Zostań ze mną, uczynię cię wielką! Wszystko co mam, należy od tej pory także do ciebie - dodaję po czym wskazuję na moją kawalerkę.
Andżelika rozgląda się o białych rozdrapanych ścianach, starych oknach, stoliku z połamaną nogą i wydaje mi się, że nie wywarło na niej to specjalnego wrażenia.
Być może będę musiał poszukać bardziej reprezentacyjnego lokum, na pewno Wawel byłby odpowiednim miejscem...
Po chwili jednak oznajmia :
- Nawet nie wiem ile masz lat...
Sześćset dwadzieścia jeden, zamierzam odpowiedzieć, ale moje żeńskie alter ego powstrzymuje mnie przed popełnianiem gafy. Moja słodka mogłaby tego nie zrozumieć.
- Dwadzieścia dwa lata - odpowiadam więc zgodnie z połowiczną prawdę.
Przypatruję się nowej kochance i spostrzegam, że podobnie jak ja, toczy wewnętrzną walkę. Walkę z uprzedzeniami, obyczajami i strachem.
Wreszcie wybucha.
- On mnie zdradza!- wygląda na rozgorączkowaną - mój chłopak... i robi to cały czas, chcę to skończyć!
Wyznanie jest jak balsam na moją zbolałą duszę.
- Ja bym nigdy tobie tego nie zrobiła ! - okłamuję ją ...