1. Pan Twardowski. Więzień cielesności


    Data: 11.03.2023, Kategorie: Fantazja Lesbijki humor, Autor: Nazca

    ... zakazany owoc, przypatruję się swoim piersiom. Mają średni rozmiar i w śmieszny sposób sterczą na boki. Podobają mi się, łapię więc za nie i zaczynam sprawdzać ich jędrność. Idealne, kontempluję chwilę i dłońmi pieszczę, ugniatam, wreszcie szarpię swoje piersi. Palcami łapię się za sutki i zaczynam je szczypać. Cycuszki tak bardzo mi się podobają, że nie mogę przestać się nimi bawić. Nastrój mi się błyskawicznie poprawia i już wiem, że jakoś sobie poradzę i w tym ciele... Podświadomie odrywam jedną dłoń od piersi i rzucam ją na dół pragnąc oddać się innego rodzaju przyjemnościom...
    
    Ale moja ręka przecina tylko pustkę na wysokości krocza i wraca do mnie bolesna świadomość braku męskiego atrybutu. Przerywam więc pieszczoty i zaczynam się przypatrywać swojej waginie, nie mogę ukryć zaskoczenia. Jest zupełnie pozbawiona owłosienia, widać tylko dwa, nagie płatki tego kwiatu. Najwidoczniej na przestrzeni kilkuset lat, zmieniła się moda na uczesanie tych tajemnych okolic. Teraz panie golą się na zero...
    
    Moje paluszki już wędrują na spotkanie z nieznanym, gdy nagle okropny dźwięk wyrywa mnie ze stanu nadzwyczajnego skupienia. Biegnę więc na tych chudych nóżkach do źródła hałasu. Przyczyną jest małe pudełeczko,
    
    podpowiada mi moje alter ego i już wiem co należy robić. Naciskam odpowiedni guzik, przystawiam do ucha i słyszę kobiecy głos :
    
    - Majka, kurde gdzie jesteś? - genialne urządzenie przenosi dźwięk na odległość, najwidoczniej magia w tych czasach jest powszechnie ...
    ... dostępna! - W robocie mamy taki zapierdol, lider stawia wszystkich po kątach, a ciebie nie ma?
    
    Wewnętrzny głos wywołuje we mnie poczucie obowiązku i przerażenie utratą świetnej pracy. Oblewają mnie zimne poty na samą myśl, nie mogę do tego dopuścić.
    
    - Dobrze, będę za godzinę! - krzyczę do smartfona.
    
    - Dlaczego tak się drzesz? Jesteś naćpana? Zresztą nieważne, pośpiesz się... -młoda kobieta zakończyła rozmowę, a ja ruszam zbierać się do pracy. Całe moje ciało jest rozdygotane.
    
    Wewnętrzny głos zaczyna się odgrażać, a mnie nie pozostaje nic innego jak potulnie spełnić jej wolę.
    
    Idę do szafy i przymierzam babskie ciuchy, z góry rezygnuję ze wszelkich spódniczek, to byłoby zbyt uwłaczające mojej męskiej godności. Wciągam więc na siebie majtasy, a następnie spodnie
    
    . Sięgam po sznurek zakończony dwoma miseczkami,
    
    ?
    
    To nie dla mnie! z obrzydzeniem wyrzucam go w kąt i ubieram się w białą koszulkę, a na to zakładam błękitny sweterek we wzorki. Włosy związuję niedbale w kok, zakładam trzewiki i wybiegam z mieszkania. Muszę jak najszybciej dostać się do pracy!
    
    Najpierw jednak postanawiam poczuć cudowny zapach Krakowa, robię głęboki wdech tłocząc powietrze do płuc. Wnet wybucham chorobliwym kaszlem, cóż nie tego oczekiwałem. Doznania jakbym wdychał pierdy Smoka Wawelskiego!
    
    Przez chwilę stoję więc lekko skonsternowany, ale szybko dochodzę do siebie, muszę przecież dostać się do pracy.
    
    Na szczęście dawna właścicielka ciała ma własny wóz. Podekscytowany ...
«12...456...12»