1. Kryzys tożsamości (IV) - Przygotowania


    Data: 19.03.2023, Kategorie: bdsm dwie kobiety, bielizna, bondage, Autor: CichyPisarz

    Katarzyna jechała swoim audi, uwielbiała ten samochód. Nie dość, że ewidentnie świadczył o klasie właścicielki, to prowadził się cudownie. Kwadrans wcześniej wyjechała z myjni, śmiała się, widząc samcze spojrzenia pracujących tam chłopaków. Nawet przelotnie wyobraziła ich sobie, co tu dużo mówić, w śmiałej scenie. Zaśmiała się tylko, bo wszystko odbywało się bardziej w sferze żartu, niż erotycznych fantazji, ale było miłe. Przecież wiedziała, jak działa na mężczyzn, na pobudzonych krążącym w żyłach testosteronem młodzianów tym bardziej.
    
    Wyjechała już poza miasto. Przedmieścia mają charakterystyczną zabudowę, ale ona nie mogłaby tu mieszkać. Wciąż dziękowała opatrzności, za kupno domu blisko centrum. Przed wjechaniem na posesję założyła okulary Armaniego i poprawiła perukę zmieniającą ją w blondynkę. Takie było jedno z życzeń Henryka. Dziwiła się, bo nigdy nie pomyślałaby, że kręci go ten fetysz. Nauczycielka. Dzisiaj miała grać właśnie tę rolę. Nie pasowało jej to do profilu gospodarza spotkania, ale... Spotkanie Klubu zbliżało się wielkimi krokami, a ona nie chciała popaść w niełaskę Mistrza. Tak, ten tytuł był niczym z przesadzonych filmów, ale jakoś musiano zaznaczyć hierarchię tego stowarzyszenia. Henryk posiadał wszystkie cechy przywódcy, a w dodatku był bogaty, miał odpowiednie warunki lokalowe i to on rozpoczął cały ten teatr. Początkowo nazwa tajemniczego klubu nosiła właśnie tę nazwę - Teatr. Dopiero później, kiedy liczba członków wzrosła, zmieniono nazwę na ...
    ... Klub, by podkreślić elitarność jego członków. Nie było łatwo do niego wejść. Ona właśnie pracowała nad powrotem do łask.
    
    - To nie dla mnie - tłumaczył ciepło witający koleżankę Henryk. - Wiem, nie uprzedzałem, ale to chyba niczego by nie zmieniło, prawda?
    
    Skinęła posłusznie głową, pomimo że wciąż rozmawiali na stopie prywatnej, nie tej innej, czuła respekt i całkowitą uległość.
    
    - Chodź, wszystko ci wytłumaczę. Kawa czarna, czy biała?
    
    Nie pytał, czy ona ma ochotę. Dał jej tylko wybór rodzaju kawy. Po chwili siedzieli w salonie i sączyli gorący trunek. Tak, w tym pokoju, w którym ostatnio spędziła wiele trudnych chwil.
    
    - Wiesz - zaczął - młody zdał maturę i myślę, że zasługuje na wyjątkowy prezent. Nie kupię mu przecież samochodu, bo..., bo już ma dwa - roześmiał się rozbawiony tanim żartem. - Pora pokazać mu - tu się zaśmiał - pewien świat. Wiem, że zawsze pragnął przelecieć nauczycielkę, kiedyś opowiadał nawet o jednej takiej... - Henryk poczynił wprowadzenie do tematu, po czym streścił jej zadanie. Katarzyna miała odegrać rolę dominującej belferki - drobiazgowej, bezkompromisowej i dyscyplinującej. - Bułka z masłem, co? Norbert jest u siebie. Może coś podejrzewać, ale... - urwał i oczami wskazał piętro.
    
    Katarzyna dokładnie tak pomyślała. Dopiła kawę, poprawiła okulary i weszła po schodach. Gdyby to nie był Henryk, szybko wymówiłaby się z tego typu spotkania. Była zbyt doświadczona i miała nazbyt wysoką renomę, by zajmować się teraz tak bagatelnymi sprawami, ale ...
«1234...14»