Kryzys tożsamości (IV) - Przygotowania
Data: 19.03.2023,
Kategorie:
bdsm
dwie kobiety,
bielizna,
bondage,
Autor: CichyPisarz
... czym zwiększał częstotliwość ruchów bioder, a siła zderzeń ciał powodowała głośne plaski. A ona teatralnie wciąż prosiła, by przestał ją gwałcić.
Związał jej ramiona za nadgarstki na szybko wyciągniętym ze spodni paskiem, nawet nie próbowała się uwolnić, bo w trakcie wiązania, zrozumiała, że chłopak ma w tym wprawę. Teraz on zupełnie przejął kontrolę. Pieprzył ją tak jeszcze może dwie minuty i nagle przestał. Ale czuła jego obecność, teraz zaglądał w jej krocze, zbliżając twarz na kilka centymetrów od jej skarbu. Przez chwilę, najzwyczajniej w świecie, bawił się jej fałdkami, jak nastolatek, który pierwszy raz ma do czynienia z kobiecą waginą, a właśnie nadarzyła się jedyna w swoim rodzaju okazja.
Ku ukrywanej radości nauczycielki kutas Norberta wrócił do szparki, a po kilkuminutowym odpoczynku jego ruchy przypominały pracę młota pneumatycznego. Wystarczała mu ta jedna pozycja. Ona leżała z rozwartymi udami, a on pompował jak nakręcony. Protesty nic nie dały. Krzyczała stanowczo, zapewniając go, że to nie są odgrywane kwestie, ale to go nie ruszało.
- Nie! Nie możesz! Nie zgadzam się! - wypowiadała szereg podobnych słów, ale na marne.
Będący w erotycznym amoku młodzieniec, wpychał kutasa w usta belferki, używając przy tym sporych sił, by te się nie zamykały. W czasie szamotaniny, zerwał z niej perukę i rzucił gdzieś na podłogę. Nagle z czubka nabrzmiałej żołędzi wypłynął strumień mętnego płynu i poszybował w kierunku migdałków Katarzyny, zalał spermą gardło, nie ...
... pozwolił uronić jej nawet kropli. Kiedy skończył, rozwiązał pasek i wyszedł, zostawił ją w takim stanie.
Katarzyna leżała całkowicie obojętna na łóżku, sperma wylewała jej się z ust i rozpływała się po policzku. Zdała sobie sprawę, że jeśli Henryk się o tym dowie, ona straci u niego poważanie i swój wyjątkowy status. Tylko on mógł kończyć w taki sposób, chłopak pewnie o tym nie wiedział, a jej protesty odbierał jako element przedstawienia - usprawiedliwiała się. Nie wiedziała, czy to przyniesie jakikolwiek skutek, ale musiała w to wierzyć, kiedy odprowadzając wzrokiem plecy wychodzącego Norberta, zagadnęła go:
- Nie mów ojcu o..! - nakazała, a tak na prawdę prosiła, chociaż nie zdążyła dokończyć.
- Ok, to będzie nasza tajemnica - odpowiedział, spoglądając prosto w oczy, zdawało się ciepłym spojrzeniem. - Było fajnie - skwitował, tymi słowami pożegnał się z dostarczycielką niesamowitych wrażeń, a za drzwiami zaśmiał się cwaniacko. Nie zwróciła uwagi, że chłopak wiedział o czym była mowa, w czym rzecz.
Marlena miała urwanie głowy, bo po niedawnym awansie w pracy, musiała przywyknąć do roli liderki. Niedawno powierzono jej stanowisko zajmowane przez Katarzynę, która zamieniła teraz gabinet na większy i z lepszym widokiem na panoramę miasta. Wdrapała się tam, gdzie chciała. Po szybkim załatwieniu ważnej sprawy, która zdawała się być niełatwa, nagrodzono ją i teraz na drzwiach gabinetu, widniała tabliczka z wygrawerowanym powiększoną czcionką słowem "dyrektor". Obie ...