1. Kryzys tożsamości (IV) - Przygotowania


    Data: 19.03.2023, Kategorie: bdsm dwie kobiety, bielizna, bondage, Autor: CichyPisarz

    ... przyjaciółki miały teraz sporo pracy. Nowe obowiązki, nowe problemy, równały się większemu zaangażowaniu i brakiem czasu na odpoczynek. Obie często ślęczały nad papierami nawet w domu. O ile Kaśce to nie przeszkadzało, nawet poczuła przypływ adrenaliny, bo szereg zadań stało się dla niej oczekiwanymi od lat wyzwaniami, o tyle Marlena wciąż lawirowała pomiędzy obowiązkami matki, żony, gospodyni, a sprawami, których nie zdążyła załatwić w pracy. Od tygodni nie zdarzyło się, by położyła się spać przed północą. W dodatku kryzys małżeński zdawał się nabierać pędu, Kamil nawet już otwarcie skarżył się na zaniedbania z jej strony, nie tylko te łóżkowe.
    
    Kilka dni temu, potwornie zmęczona czytaniem raportów, przywlokła się do sypialni. Kamil nie spał, choć światło było zgaszone.
    
    - Wreszcie - rzucił naburmuszony. Była dwunasta piętnaście, a ona dopiero kończyła pracę.
    
    - Kilka tygodni i to ogarnę - usprawiedliwiała się. Już coraz mniej czasu traciła na pewne sprawy, wdrażała się, zdobywała doświadczenie. Była pewna, że jeszcze trochę i praca w domu będzie tylko sporadycznyma .
    
    - Tylko nie wiem, czy ja wytrzymam - zrobił aluzję do zaniknięcia już nie tylko ich życia erotycznego, ale rodzinnego w ogóle. W jego głosie wyczuwało się pretensje.
    
    W sumie, Marlena powinna się teraz obrazić i strzelić focha. To ona zasuwa, za niemałe pieniądze, rozwija się, awansuje, a ten będzie tu rzucał takie aluzje? Początkowo już miała dodać swoje trzy grosze do rozmowy, ale po chwili ...
    ... uznała, że mąż zachowuje się zasadnie. Ze trzy tygodnie nie uprawiali seksu, a on to lubił. Współczuła mu, bo jej też brakowało pewnych spraw, po naukach Kaśki już lepiej rozumiała jego potrzeby.
    
    - Co ty robisz? - obrócił się z boku na plecy, kiedy poczuł dziwny ruch.
    
    - Jak to co? Za chwilę będę cię pieprzyć - powiedziała naturalnym tonem, jakby to było codzienne zachowanie i przełożyła nogę nad ciałem mężczyzny. Celowo użyła tego niecodziennego, ostrzejszego słowa.
    
    Płynnym ruchem zrzuciła z siebie koszulkę nocną, odsłaniając mężowi śliczne średniej wielkości piersi. Dłoń kobiety wpełzła już pod slipy zaskoczonego i jeździła zaciśnięta na podnoszącym się penisie. Minęła chwilka, a on już był w niej. Dzisiaj to ona była aktywna. Nabijała się na maszt Kamila nie za szybko, ale też nie leniwie. Czasem droczyła się z nim, kiedy końcówka kutasa już prawie wypadała z ciasnej szczelinki, a ona utrzymywała ten niepewny stan, co będzie dalej. Zastygała na chwilę, wystarczająco by facet, niecierpliwym ruchem bioder dobijał się do przedsionka pochwy, wciąż dotykając delikatne płatki różyczki. Nagle spadała na niego, wprowadzając w siebie całą nasadę penisa, aż poczuła jego włosy łonowe na myszce. Kamil był zafascynowany. Piersi prawie nie wypuszczał z ust, a fałdy bioder i pośladków ugniatał niczym piekarz ciasto.
    
    - Jak mi tego brakowało - zdobył się na wyznanie, wypuszczając długo zasysany sutek z ust. Chwalił zaangażowanie żony.
    
    Marlena pogładziła go tylko po rozburzonej ...
«12...456...14»