Kryzys tożsamości (IV) - Przygotowania
Data: 19.03.2023,
Kategorie:
bdsm
dwie kobiety,
bielizna,
bondage,
Autor: CichyPisarz
... czuprynie i się zaśmiała. Patrzyła na niego z góry, wciąż skacząc rytmicznie, doceniała teraz swój pomysł, dobrze że się nie obraziła.
- Chcę od tyłu. Chcę czuć twoją siłę - wyszeptała mu do uch, nachylając się nad nim, sutki otarły się o męski owłosiony tors, a on szybko pochwycił je w palce i lekko przyciskał.
Marlena wypięła mu tyłek i poczuła dotyk jego dłoni na mokrym sromie. Wszedł pewnie i gwałtownie, był podekscytowany na maksa, choć poruszał się powoli, napawał się widokiem. Najwyżej po minucie leniwego sycenia się atrybutami kobiecości, pozwolił sobie na szarżę, o jakiej marzył od dawna. Pac!Pac!Pac! - rozchodziło się po sypialni, a on wciąż ściskał talię żony i ładował w nią swojego kutasa. To nie było jęknięcie, on jakby zawył z rozkoszy, wyrzucając grube nici nasienia na pośladki, nawet na plecy żony. Kilka grubych kropel dotarło między łopatki Marleny, która opuściła głowę pomiędzy ramiona i czekała, aż Kamil skończy wycierać o nią penisa z resztek spermy. Musiał przyznać, że dzisiaj było ciekawie. Nawet mąż trzymał się dzielnie. Nie wiedziała, że chwile bliskości przedłużyła niedawno zakończona masturbacja męża. Wchodząc do sypialni kilka minut wcześniej, przyłapałaby go na zaspokajaniu swoich potrzeb. Nie wiedziała też, że od miesięcy on robi to regularnie.
- Tym razem wychodzimy w sobotę - zakomunikowała Katarzyna, a okraszający wypowiedź uśmiech zdradzał, wyjątkową ekscytację i radość.
- Co? W sobotę nie dam rady. Mamy gości, teściowie - ...
... pokręciła wymownie oczami, na znak jak lubi tego typu wizyty. - Umówiliśmy się już miesiąc temu. Wiem, że się szykują, już raz przekładaliśmy spotkanie... - opisała cały szum towarzyszący zmianie planów.
- Nie interesuje mnie to. Musisz - powiedziała stanowczo, a wyraz twarzy pani dyrektor zmienił się nie do poznania.
- Nie dam rady - tłumaczyła, jak dziewczynka, przed którą postawiono zadanie niemożliwe do wykonania.
- Widzisz, wszystko możesz załatwić - uśmiechnęła się słodko - jak chcesz - dodała.
- Nawet nie wiesz ile mnie to kosztowało - oznajmiła narzekającym tonem.
- Chyba się domyślam. Seks? - stwierdziła, nie czekając na odpowiedź, znała ją. Mężczyźni są w tym względzie bardzo prości w obsłudze.
Marlena kiwnęła tylko głową lekko się uśmiechając.
Po godzinie czasu były gotowe. Ubrane w elegancką czerń, wyglądające nie wyzywająco, a seksownie. Makijaż adekwatny do poziomu imprezy wysokich lotów - perfekcyjny. Znowu w użycie poszła szminka Chanel, ale o nieco mniej wyzywającym tonie - Rouge Allure. Tym razem Katarzyna Katarzyna upięła sobie idealnego koka, a Marlena wybrała "koński ogon" z efektem mokrych włosów. Wyglądały szałowo.
Tym razem nie szły potańczyć. Zaproszono je na bankiet, gdzie przewijała się śmietanka biznesowych grubych ryb. Kolacja służbowa, spotkanie branżowe - tak opisywała to Katarzyna, tłumacząc przyjaciółce, że pełniąc obecne stanowiska, muszą pojawiać się na tego typu imprezach.
Marlena czuła się dziwnie, nikogo poza szefową ...