-
Eliza 2
Data: 25.09.2019, Kategorie: Lesbijki Oral Autor: Valentceprix
... wszystkim. W końcu wstałam i wstawiłam czajnik. - Kochanie, kawusi jeszcze? Zaraz przyjdzie Paweł – zapytałam. - Jasne, kochanie – usłyszałam i uśmiechnęłyśmy się do siebie. Z barku wyciągnęłam ciasteczka, przesypałam na talerz i postawiłam na stoliku. Zadzwonił dzwonek. - Przesiądź się na fotel, niech siedzi na kanapie – powiedziałam. - Nie, wy sobie siedźcie w fotelach – odpowiedziała. Otworzyłam drzwi i wszedł mój brat. Był, jak się spodziewałam, sam. - Cześć, brat – przywitałam go. - Cześć, siostra…, cześć Eliza – powiedział, kiedy zobaczył ją na kanapie. Stał tyłem do Elizy, kiedy ściągał marynarkę, a w moją stronę wybałuszył komicznie oczy. - Kawy, herbaty? – zapytałam z kamienną twarzą, bałam się, że zaraz parsknę śmiechem. - Kawy, herbaty, kawy, herbaty…, a masz wodę…, zimną? - Nie zdejmuj butów…, co tu się wczoraj działo… - uprzedziłam. Paweł usiadł w fotelu, a ja zalałam nasze kawy, zaniosłam Pawłowi wielką szklankę z wodą z lodówki i wróciłam po kawy. W końcu usiadłam w fotelu. - Co się dzieje, brat? – zapytałam bez ceregieli. Paweł zerknął na Elizę. - Wal śmiało – uspokoiłam go widząc powód jego wątpliwości. - Niby nic takiego, tylko chodzimy po domu wkurzeni…, robi takie błędy – mówił o swojej żonie – że w maju musiałem zapłacić takie trzy kary, że bardziej by mi się opłacało dwie inne osoby zatrudnić. - Kurczę – powiedziałam – to niech dzwoni jak ma wątpliwości, przecież pomogę. - Sęk w tym, że ona nie ma ...
... wątpliwości, więc raczej dzwonić nie będzie, a ja się na tym nie znam. Gadaliśmy jeszcze trochę, Eliza skończyła kawę. - Dorota, zbieram się powoli – powiedziała i poszła do łazienki. Paweł od razu zaatakował. - Siostra, to jest to, co myślę? Wyrwałaś ją? – zapytał. Patrzyłam się na niego pięć sekund z błąkającym się tajemniczym uśmiechem. Wysunął dolną wargę i, prawie niewidocznie, pokiwał głową. - Nie uwierzysz…, wyobraź sobie, że to ona wyrwała mnie – odpowiedziałam i patrzyłam jak mu rosną oczy i opada szczęka. Zawsze mnie rozwalał swoimi minami. - Coś źle kojarzę, czy miała męża? – dopytał na wszelki wypadek. - Tak, ale się okazuje, że to nie ma nic do rzeczy – odpowiedziałam. - Laska super, masz gust, siostra i widzę, że szczęście w oczach też jest – zakończył temat. Eliza wyszła z łazienki z poprawioną szminką. - Lecę, widzimy się jutro w pracy – powiedziała. Podeszłam do niej, kiedy zakładała żakiet zdjęty z wieszaka. Bardzo delikatnie uniosłam brodę, a Eliza bardzo delikatnym ruchem zaprzeczyła. Dobra, miała opory. - Eliza, chwila, podrzucę cię pod sam dom, bo przecież i tak tamtędy jadę, tylko ręce umyję – powiedział Paweł. - Cześć – powiedziała Eliza. - Cześć – powiedział Paweł. - Cześć wam – powiedziałam ja. Wyszli. Od razu rzuciłam się do telefonu. - Dawid? Cześć. Jest bardzo pilny temat. Bardzo, bardzo. Znalazłbyś na jutro wolny termin na moją fryzurę? – Dawid był moim kolegą z podstawówki i został fryzjerem, ...