Sigil (II). W poszukiwaniu drogi do…
Data: 02.04.2023,
Kategorie:
demon,
studentka,
Fantazja
fan fiction,
mało seksu,
Autor: XXX_Lord
... martw się, wszystko będzie dobrze.
Ten to ma humory, a podobno to ja strzelam fochy - Ania kwituje w myślach krótko zachowanie demona.
Pochłania przygotowane przez elfy śniadanie i kilkanaście minut później rozgląda się po domu. Ściany to jeden, wielki pokaz oręża różnej maści – od tarcz wielkości małych puklerzy do pawęży, przez bronie sieczne: miecze, topory, sztylety, halabardy, morgenszterny czy maczugi, kończąc na zbrojach, nagolennikach i hełmach.
Uff, mogliby spokojnie uzbroić całą armię – Jest pełna podziwu dla arsenału zgromadzonego przez gospodarzy. W centralnej części salonu wisi zakrzywiony miecz z czarną klingą i srebrną rękojeścią
Czarny Sejmitar, to miecz Kalvara – Sięga dłonią po broń, ale w ostatniej chwili powstrzymuje się – Dziwnie czułabym się, gdyby ktoś dotykał mojej ulubionej zastawy w kuchni podczas mojej nieobecności. Zostawię szablę w spokoju.
Muszę zdjąć bieliznę, uwiera mnie pod tą zbroja – Rusza po dłuższej chwili na górę do pokoju na poddaszu. Kadril zniknął – Pewnie gdzieś się krząta, komentuje w myślach, po czym zamyka za sobą drzwi do pokoiku i przegląda się jeszcze raz w lustrze.
Zbroja to właściwie krótkie, skórzane szorty, idealnie dopasowane do jej kształtów i kamizelka ze sznurowanymi zapięciami na wysokości biustu, eksponująca środkową część piersi oraz zagłębienie między nimi. W szortach i kamizelce wszyte są miejsca na ukrycie czegoś krótkiego i wąskiego.
Noże?
Niezła z ciebie laska, Marczak – przygląda się ...
... jeszcze chwilę swojemu odbiciu, zrzuca z siebie odzienie oraz majtki, biustonosz i staje przed lustrem w stroju Ewy.
- Naprawdę niezła – Mruczy i instynktownie wyczuwa ruch za sobą.
Odwraca się i widzi młodego elfa z szeroko rozwartymi oczami i wielkimi, czarnymi źrenicami.
- Długo tak się gapisz? Ojciec nie nauczył cię pukać? – Wściekła zakrywa dłonią intymne miejsca.
- Pprzepraszam, ja... – Kadril jąka się jak uczniak – Wszedłem nie wiedząc, że tu jesteś, a kiedy cię zobaczyłem... Już wychodzę, przepraszam – Odwraca wzrok i ciągnie za klamkę.
Niewinny, młody chłopak – Mimo złości uśmiecha się na widok jego zmieszania – Nie to co ci zdeprawowani i zmanierowani cwaniacy z Uniwerku.
- Zaczekaj – Chwyta go za dłoń – Powiedz mi – Zbliża się powoli – Widziałeś kiedyś kobietę nago?
- Ttak – Jego głos jest cichszy od szeptu – Ale nigdy...
- Co nigdy?
- No nigdy nie...
- Nie robiłeś tego? – Wchodzi mu w słowo, po czym kładzie dłonie na jego policzkach – A czy – Wodzi palcami po skórze – chciałbyś zrobić to ze mną, Kadrilu?
Cholera, co ja robię? Przedwczoraj uwiodłam profesora na uczelni, dzisiaj robię to samo z elfem! Z elfem, najprawdziwszym, takim jak z książki, który w dodatku przed chwilą przyznał się, że jest prawiczkiem...
Marczak, tobie już naprawdę odjebało!
- Z tobą? Naprawdę chciałabyś to ze mną zrobić? – W jego oczach płonie nadzieja, ekscytacja, niepewność i chłopięca niewinność.
- Oczywiście, a nie czujesz i nie widzisz tego? – ...