Cichy pokój (V)
Data: 07.04.2023,
Kategorie:
Dojrzałe
nieletni,
blondynka,
alkohol,
Pierwszy raz
Autor: Tamara
Kobieta, która wiozła mnie do swego domu, miała na imię Anastazja, i jak zdążyłem się zorientować, tylko Monika zwracała się do niej imieniem Anna. Była starsza od reszty kobiet, które poznałem tej nocy, ale równie atrakcyjna.
Być może zbliżała się do czterdziestki, tyle mogłem wyczytać z rysów jej twarzy, ale figurą dorównywała pozostałym i najbardziej przypominała mi Monikę. Wysoka, szczupłe nogi i długa szyja, na której dumnie unosiła głowę. Tylko tyle dojrzałem, gdyż nie zdjęła grubego płaszcza i zdążywszy się tylko przywitać z pozostałymi, wręcz wybiegła z domu. Monika musiała mnie wypchnąć, taki byłem skołowany sytuacją, bo mimo że zostałem jej przedstawiony i w kilku słowach przekazano mi cel jej wizyty, a byłem nim ja, nie ogarnąłem zamieszania wystarczająco szybko, by zorientować się, że mam biec za nią do auta i dać się powieść w nieznanym kierunku.
Prowadziła auto niepewnie, co chwile zerkając w lusterka, zmieniając bieg bez szczególnej potrzeby, całe szczęście, że była noc i nikt nie ucierpiał, gdy dwukrotnie przejechaliśmy na czerwonym świetle.
– Może ja powinienem prowadzić? – spytałem, gdy po raz trzeci wjechała na skrzyżowanie, nie zwracając uwagi na sygnalizację.
– Nie – powiedziała śpiesznie, chcąc zapewne ukryć zdenerwowanie.
Białe audi na angielskich numerach, z nami w środku, gnało przez środek miasta, a ja zaczynałem wierzyć, że za którymś razem skręci w ulicę i ruszy pod prąd. To było bardzo prawdopodobne. Miała piękną burzę włosów na ...
... głowie, długie fale kłębiły się, plątały ze sobą, a ostre końcówki, niczym zastygłe w lodzie gejzery, muskały gładką skórę szyi. Podwójna fala skręcona wokół siebie opadała na jej twarz i z pewnością utrudniała widoczność, lecz ona nic sobie z tego nie robiła.
Nagle, bez powodu zwolniła bardzo i zjechała w zatoczkę.
– Nie jestem pewna, czy dobrze robię – powiedziała, spuszczając głowę i kryjąc twarz w kolejnych falach włosów. Spod ostrych końcówek mogłem dostrzec pięknie zaokrąglony podbródek.
– Za tym rogiem jest mój dom, ale jeśli nie chcesz wejść ze mną do niego, to nic się nie stanie. Zrozumiem, nie pogniewam się.
– Nie zamierzam wyjść z auta ani zostać przed drzwiami – powiedziałem, czując pewność przy niej. Być może jej zdenerwowanie dodawało mi odwagi, a być może ciekawość jej ciała, choć tak bardzo oddalonego wiekiem od mojego, kusiła mnie bardzo, iż byłem gotów pójść dalej, niż tylko za próg jej domu.
– Nie… – chciała powiedzieć coś krępującego, coś wstydliwego dla niej, czułem to w tembrze jej głosu, jak łamał się przy pierwszej literze.
– Nic nie mów. To twój dom, a ja będę w nim tylko gościem i nie zrobię niczego, czego byś nie chciała – zapewniłem stanowczym tonem.
Uniosła głowę i spojrzała na mnie poprzez fale włosów. Mimo wieku miała piękną twarz, nawet bardziej niż piękną. Mimo słabego światła z ulicy mogłem stwierdzić, że była ładniejsza niż Monika, której pragnąłem najbardziej. Nie widziałem jej figury, wciąż schowanej pod płaszczem, nie ...