Cichy pokój (V)
Data: 07.04.2023,
Kategorie:
Dojrzałe
nieletni,
blondynka,
alkohol,
Pierwszy raz
Autor: Tamara
... To w nim kochała się z mężem, pieściła jego ciało a dziś..
Woda przestała lecieć, więc czym prędzej wycofałem się i usiadłem na powrót przy szklanym stoliku. Kostki lodu zaczęły powoli maleć i zaczynałem się niecierpliwić. Wiem, że na piękną kobietę trzeba w życiu poczekać, ale ja czekałem już siedemnaście lat, a te ostatnie parę minut powoli mnie zżerało. Rozejrzałem się ponownie, trochę by zabić czas, trochę by uspokoić nerwy, i dostrzegłem wieżę stereo. No proszę, jak korzystnie – pomyślałem i podszedłem do sprzętu. Nie wiedziałem jakiej muzyki słucha, ale trudno byłoby mi się pomylić, mając do dyspozycji jej kolekcje płyt. Ku mojemu zaskoczeniu i wielkiej radości odnalazłem płytę z muzyką z filmu Pulp fiction. Już po paru sekundach rozbrzmiała muzyka, która pasowała prawie idealnie do zaistniałej sytuacji. Prawie, gdyż zamiast „dziewczyna wkrótce stanie się kobietą” powinien zaśpiewać o chłopcu, który tej nocy stanie się mężczyzną.
Drzwi otworzyły się niespodziewanie, nim zdążyłem wrócić do stolika, i stanęła w nich kobieta ubrana w czerwień. Zanim zamknęła za sobą drzwi, padające światło od sypialni dość dobrze prześwietliło delikatny materiał, rysując ciemny zarys jej ciała. Ja jednak zmarnowałem tę szansę, biegnąc do stolika i czekających tam drinków. Nie dostrzegłem zbyt wiele, ledwie zarejestrowałem fakt, zaistnienia zjawiska pozostawiając mi w pamięci całkiem niejasny obraz. Nie miałem jednak czasu na roztrząsanie tego, w końcu to nie była szatnia ...
... dziewcząt, ani pokój socjalny nauczycielek. Tu czekała na mnie tajemnica, którą wkrótce posiądę, i to było chyba nawet bardziej ekscytujące, niż od razu zobaczenie jej nagiej.
Podeszła do mnie, w krąg jaśniejszego światła i wówczas mogłem się jej przyjrzeć dokładniej. Miała na sobie czerwoną suknię, luźno leżącą na ciele. To, co pierwsze rzuciło mi się w oczy to dekolt w ostry trójkąt, który swym wcięciem sięgał dołu mostka, sporo pod piersiami. Nie mogła mieć stanika, nie przy takim stroju, a jednak piersi trzymały kształt, napierały na materiał, w wycięciu widziałem głęboką przerwę między nimi i skrawki zaczynających się krągłości. Nie były to małe piersi i z całą pewnością miała większe od Moniki, nawet biorąc pod uwagę, że ta ostatnia zakładała stanik. Suknia posiadała szerokie, luźne ramiona do łokci i sięgała do kostek, za to z długim, sięgającym biodra, rozcięciem z boku. Gdy zbliżała się do mnie, dwukrotnie dane mi było ujrzeć całą nogę i był to widok bardzo kuszący. Była troszeczkę wyższa od Moniki, być może szczuplejsza, ale nie chuda. Ramiona miała zaokrąglone, kości obojczyka nie wystawały zbytnio, dłonie ładne, zadbane, palce długie, paznokcie przycięte prosto i pomalowane białym lakierem na końcówkach.
– Wyglądasz ślicznie – powiedziałem i podałem jej drinka.
– Dziękuję – odrzekła wdzięcznie.
– Na początek proponuję, byśmy się poznali jeszcze raz – powiedziałem i uniosłem szklankę wyżej, dając jej znać, co mam na myśli.
– Proponujesz brudzia?
Moja ...