1. Małżeńskie dylematy (I)


    Data: 13.04.2023, Kategorie: małżeństwo, zapłodnienie, podstęp, Zdrada kontrolowana, Autor: koko

    ... Było dobrze, prawda?
    
    - Kuba to był błąd. Przepraszam cię...nie powinnam... - urwała i zakryła twarz dłońmi.
    
    - Aniu... - Zaczął, ale mu przerwała.
    
    - Proszę cię idź już. Było mi z tobą dobrze, ale idź.
    
    - Jesteś pewna? Wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć. – Zrozumiał, że dziś nie może mieć już nadziei na więcej. Podszedł do niej i pocałował ją w czoło. Tym razem mu pozwoliła.
    
    - Jesteś cudowna – powiedział jeszcze i uśmiechnął się smutno. Naprawdę wierzył, że spędzi z nią całą noc.
    
    Kiedy wyszedł Ania zaryglowała drzwi i nacisnęła przycisk uruchamiający rolety. Obawa, że mógłby powrócić i odkryć, że nie jest sama była jak najbardziej realna.
    
    Wybiegłem z kryjówki słaniając się na nogach jak pijany. Chciałem jak najszybciej trzymać ją w objęciach. Ania stała nieruchoma przy drzwiach. W pomiętej spódnicy i rozczochranych włosach wyglądała żałośnie, ale jednocześnie pięknie. Wtuliła się we mnie z całej siły i rozpłakała jak dziecko.
    
    - Przepraszam. Przepraszam cię kochany – mówiła cichutko, nie odrywając się od mojej piersi.
    
    - Za co? To ja cię przepraszam, to przeze mnie – pocieszałem ją, choć wiem, że w tym momencie nic nie było w stanie zmienić jej nastroju. Puściły ją nerwy i zupełnie się rozkleiła.
    
    - Aniu, już po wszystkim, już dobrze. - Wziąłem ją na ręce i zaniosłem na kanapę. Usiadła mi na kolanach i podkuliła nogi. Wyglądała jak mała dziewczynka. Otarłem dłonią łzy, które strumieniem płynęły po jej policzku.
    
    - Kocham cię. Jestem ...
    ... szczęśliwy, że cię mam – uspokajałem ją i głaskałem po głowie.
    
    - Nie rzucisz mnie za to? - spytała znienacka. W jej głosie słyszałem niepewność.
    
    - Nigdy. Nawet tak nie myśl – zapewniłem. Była dla mnie skarbem, jakkolwiek dziwnie to mogło wyglądać. Przed chwilą przecież obcy facet wsadził jej kutasa, którego wcześniej trzymała w ustach. A wszystko to na moich oczach. Najbardziej obawiałem się tego, co będę do niej po tym wszystkim czuł. Teraz kiedy już trochę ochłonąłem ze zdziwieniem stwierdziłem, że sceny, które pozostały w mojej głowie nie kojarzyły mi się już z bólem, czy urażoną męską dumą. Bałem się do tego przyznać i nie mogłem zrozumieć, jak to jest możliwe. Tuliłem ją, a jednocześnie wracałem myślami do chwil, kiedy się z nim kochała i było to wspomnienie przesycone erotyzmem, czystym seksem.
    
    - Jesteś kochana i cholernie mnie podniecasz – przyznałem się.
    
    Ania również się uspokoiła. Pocałowała mnie nawet nieśmiało. Jeszcze kilka chwil i wszystko wróciło do normy. Było nam razem dobrze, jakby to, co stało się przed godziną nie miało żadnego znaczenia.
    
    - Auć – pisnęła nagle, a na jej twarzy po raz pierwszy pojawił się uśmiech.
    
    - Co? - spojrzałem na nią pytająco.
    
    Odchyliła spódnicę i rozsunęła nogi. Spojrzałem na jej nagie, wydepilowane łono. Po wewnętrznej stronie uda spływała wąska strużka białej cieczy.
    
    - Oby trochę zostało w środku – zażartowała.
    
    - Na pewno wystarczy – zapewniłem ją. - Jesteś pewna, że to właściwy moment?
    
    - Czuję to w środku – ...