-
Porwanie
Data: 26.09.2019, Kategorie: nieznajomy, Brutalny sex Autor: Magdalena_M
... z wielkim trudem udało jej się ruszyć z miejsca. Słyszała bicie swojego serca, krew w żyłach krążyła w zawrotnym tempie i miała całkowity mętlik w głowie: "Boże i co teraz?". - Gdzie masz torebkę? - zapytał. - W schowku. Mężczyzna wyjął ze schowka małą, czarną torebkę i zaczął plądrować jej wnętrze. - Weź wszystkie pieniądze i karty też - powiedziała Laura. - Dzięki, ale nie tego szukam - mówiąc to, wyciągnął z torebki jej dowód osobisty i obejrzał go z każdej strony. - Pojedziemy do ciebie, panno Lauro - dodał. - Dlaczego do mnie? - zapytała, nie ukrywając zdenerwowania, które graniczyło z paniką. - Jak będziesz mnie słuchać i robić co każę, to nic ci się nie stanie - odparł. - Mieszkam z narzeczonym i na pewno czeka już na mnie w domu - powiedziała Laura, próbując zniechęcić napastnika. Miała cichą nadzieję, że dzięki temu odwiedzie mężczyznę od chęci pojawienia się u niej w domu, jednak on nie dał za wygraną. - Jakoś sobie z nim poradzę - odparł i uśmiechnął się ironicznie. Dalszą drogę pokonywali w milczeniu, a mężczyzna co chwilę zerkał w jej kierunku. Najpierw zlustrował jej piękną twarz, duże niebieskie oczy oprawione gęstymi, długimi rzęsami, pełne, zmysłowe, czerwone usta i długie, blond loki. Następnie skierował wzrok niżej na średniej wielkości biust, który kusił zalotnym przedziałkiem oraz na zgrabne, długie nogi. "Gorąca z niej sztuka. Chętnie wsadziłbym rękę między jej uda" pomyślał, jednocześnie czując lekkie podniecenie. Po ...
... kilku minutach byli już pod jej domem. - Wjedź do garażu - rozkazał mężczyzna. - Ale... - Bez gadania. Nie chcę, żeby ktokolwiek zobaczył samochód zaparkowany przed bramą - dodał. W garażu wysiedli z samochodu i napastnik kazał, aby zaprowadziła go do kuchni. Szła z przodu, a on tuż za nią z bronią wycelowaną w jej plecy. Minęli duży, przestronny hol, a następnie korytarz aż znaleźli się w jadalni, która była połączona z kuchnią. - Posłuchaj - zaczął - muszę u ciebie przenocować, a rano zniknę - mówiąc to, patrzył na nią wielkimi, niebieskimi, roziskrzonymi oczami. - Zrób mi coś do jedzenia, bo kolacji jeszcze nie jadłem. Laura, słysząc jego słowa poczuła się tak, jakby dostała obuchem w głowę. "To chyba jakiś koszmar" pomyślała. Po chwili oprzytomniała i wydusiła z siebie: - Może być odgrzewana lazania? - Tak, chętnie i coś mocniejszego do picia na rozgrzewkę, bo nieźle zmokłem - odparł. Laura wyjęła z lodówki półmisek i włożyła do mikrofalówki. Sięgnęła z półki butelkę różowego, półsłodkiego wina i wraz z dwoma kieliszkami postawiła na stole. Czuła, że musi się napić, bo jej nerwy zostały wystawione na ciężką próbę. Napełniła kryształ do pełna i swoją porcję wypiła do końca. Usłyszała dźwięk mikrofalówki i poszła wyjąc z niej lazanię. Jej wzrok co chwilę uciekał w bok na znajdujący się na kuchennym blacie stojak z nożami. Upatrywała w tym szansę zdobycia broni. Powoli przysuwała dłoń, aby móc chwycić za trzonek i w tym momencie poczuła jak mężczyzna ...