Deszczowe przypadki
Data: 22.04.2023,
Kategorie:
Dojrzałe
wspomnienia,
młody,
Autor: Radeck
Dzisiaj to już był ostatni pacjent. Jeszcze pół godziny i koniec pracy. Artur dawno nie spoglądał na zegarek, zostawał raczej dłużej w pracy, bo i tak wracał do pustego domu. Ale dzisiaj chciał wyjść razem z Wiktorią, z pielęgniarką, z którą pracuje.
Do zeszłego piątku ona była dla niego tylko jedną z wielu kobiet, które niezauważalnie przewijały się przez jego życie. Znowu deszcz i przypadek sprawiły, że jego życie się odmieniło.
***
W zeszły piątek wracając jak zawsze pieszo z pracy złapał go deszcz. Nagle koło niego przemknął pędzący chłopak na rowerze, obrócił się za nim, widząc jak hamuje przed grupką osób. Przypomniało mu się, jak to on przed laty tak pędził na rowerze w deszczu, poznając wtedy Kornelię.
Zaczęło mocniej padać, szukał miejsca by przeczekać burzę. Nieopodal zobaczył kawiarnię wszedł do niej, nie on jeden, a w środku już były prawie wszystkie miejsca pozajmowane. Przy ścianie, przy małym stoliku z dwoma krzesłami siedziała samotnie zmoczona deszczem kobieta, w pierwszej chwili pomyślał Kornelia, takie same czarne włosy i podobna sukienka. Podszedł bliżej pytając się:
- Czy to miejsce jest wolne?
- Tak panie doktorze.
Zdumiony spojrzał teraz na twarz, a to była Wiktoria, pielęgniarka, z którą od paru lat, pracuje. Zawsze widział ją w fartuchu i czepku, nigdy nie widząc w niej tak pięknej kobiety jak teraz.
Usiadł, czując się jak młody sztubak na pierwszej randce.
Ona przynajmniej ma córkę, a ja jestem sam - ...
... pomyślał.
***
Był wcześniej żonaty, pragnął zawsze mieć dzieci, żona jednak odkładała to, aż będą na to gotowi. Mieszkanie, dom, kariera, wszystko to, co razem osiągnęli rozdzieliło ich, wygasło uczucie, nic ich nie łączyło, poza coraz częstszymi kłótniami. Przed dwoma laty się rozwiódł zostawiając wszystko, czego tak bardzo pragnęła byłej żonie i wyprowadził się do innego miasta.
Po rozwodzie chciał kogoś poznać, ale w wielu nowych znajomościach, widział materialne zainteresowania poznanych kobiet - widział byłą żonę, a on nie chciał wracać do takiego życia.
Siedząc przy kawie po chwili ciszy Wiktoria pokazując zdjęcie wnuczki zaczęła o niej opowiadać. Słuchał uważnie i zazdrościł jej, że ma córkę i wnuczkę.
Spodobała mu się Wiktoria, bardziej przypominała mu Kornelię niż jego byłą żonę.
- Będę musiała już iść, już nie pada - powiedziała.
Pijąc kawę, zamyślony i zapatrzony w Wiktorię, teraz zauważył, że wokół nich w kawiarni zrobiło się prawie pusto. Na zewnątrz po deszczu było świeże, przyjemne powietrze. Odprowadził ją do przystanku tramwajowego, a sam spacerkiem okrężną drogą poprzez park poszedł w kierunku domu przypominając sobie wydarzenia z przed przeszło trzydziestu lat.
***
Był wtedy piętnastoletnim chłopcem, gdy skończył lekcje zanosiło się na burzę podobnie jak tego dnia. Chciał zdążyć przed burzą pędząc rowerem do domu, ale złapał go już deszcz, było jednak widać, że te ciężkie ciemne chmury jeszcze nadciągają. Przyspieszył, mknąc pustym chodnikiem, nagle ...