1. Blanka, cz. 7.


    Data: 05.05.2023, Kategorie: Brutalny sex Autor: Tomnick

    ... mieszkanie i dogodny dla mnie termin spotkania nie stanowiły kłopotu. Żonaci preferowali weekendy. Będę mogła zarabiać przez pełne trzy tygodnie! Potem jeszcze planowałam spotkać się ze Stephanem. Do niego też wysłałam list. Najbardziej irytujące było oczekiwanie na list ze zgodą na proponowany termin. Bałam się odmowy, bo wtedy trzeba uzgadniać wszystko od nowa. A list był w drodze co najmniej siedem-dziesięć dni. Wyrysowany grafik znałam już na pamięć! Nie musiałam wyjmować z torby. Z nowym klientem, Ingo, uzgodniłam termin spotkania i dni: poniedziałek-środa. Od razu chciał, żebym została kilka dni. Odważyłam się, chociaż znałam go tylko ze zdjęcia i jednej rozmowy telefonicznej, ale budził zaufanie. Przynajmniej ja tak uważałam. Kolejny list do Stephana. Zgodził się na czwartek-niedzielę. Zgodził się, więc:
    
    – Będę zarabiać cały miesiąc... Cały miesiąc!! – prawie skakałam z radości na środku pokoju. – Zarobię tyle pieniędzy!
    
    Nie myślałam o tym, w jaki sposób.
    
    *
    
    Kiedy po piątkowej rozmowie z rodzicami poszłam do swojego pokoju, musiałam odreagować. Czytałam rozdział z podręcznika, słuchałam muzyki i w końcu położyłam się spać. Rodzice już dawno spali. Rozłożyłam szeroko nogi, odgarnęłam kołdrę i zaczęłam masować krocze. Najpierw opuszkami palców delikatnie dotykałam skóry. Potem, kiedy wywołałam dreszczyk, na przemian głaskałam i ciągnęłam wargi sromowe. Musnęłam łechtaczkę. Znowu pocierałam wargi. Teraz rytmicznie, ale delikatnie. Aż wypinałam biodra, żeby ...
    ... bardziej odczuć dotyk własnych palców. Łechtaczka już nabrzmiała. Przesunęłam palcami z jej boków. Powtórzyłam ruchów. Jeszcze raz, ale mocniej dociskając palce. Zagryzłam wargi. Palcami drugiej dłoni chwyciłam płatek wargi. Już był mokry. I taki mięsisty. Powoli odciągnęłam go na bok. Paluszkami drugiej dłoni głaskałam łechtaczkę. Jeszcze powoli, jeszcze subtelnie. Przyśpieszyłam rytm.
    
    – Oooo... – głośne westchnienie wyrwało się z moich ust.
    
    Nie zawsze potrafiłam panować nad emocjami. Masowałam łechtaczkę okrężnymi, łagodnymi, długimi ruchami. I znowu przeszłam do szybkich ruchów góra-dół. Nawet pracowałam biodrami. Czułam wilgoć. Już dłużej nie mogłam wytrzymać. Jeszcze bardziej odciągnęłam płatek wargi i energicznie wbiłam do pochwy kciuk prawej dłoni!
    
    – Och! – prawie krzyknęłam, odwróciłam głowę i wcisnęłam twarz w poduszkę.
    
    Zawyłam, kiedy ruchałam się kciukiem. Piersi skakały, napinałam mięśnie, wypięłam biodra, dzięki temu głębiej wbijając kciuk.
    
    Rozkosz uderzyła nagle. Fala przykryła mnie aż zatkała uszy. Wyczuwałam ten moment, więc zdążyłam dotknąć łechtaczki i potrzeć ją. Leżałam z rozwalonymi nogami. Ciało drżało. Kciuk tkwił głęboko w pochwie. Już nie potrafiłam mocniej zacisnąć oczu. Tym razem nikt nie słyszał ‘bolesnego’ krzyku. Nogi złączyłam i trwałam przeżywając orgazm. Znieruchomiałam.
    
    Ciśnienie i podniecenie zaczęły opadać. Słyszałam dźwięki. Rozwarłam zaciśnięte szczęki, ostrożnie wyjęłam kciuk z pochwy, rozluźniłam mięśnie. Chociaż światło ...
«1234...8»