1. Blanka, cz. 7.


    Data: 05.05.2023, Kategorie: Brutalny sex Autor: Tomnick

    ... że chce, abym ja zapłaciła i podała swoje nazwisko.
    
    – Ja mieszkam w Berlinie, więc nie mogę – wyjaśnił.
    
    Później, znacznie później, dowiedziałam się, że to bzdura.
    
    – Żaden problem – pomyślałam wówczas, opacznie pojmując jego intencje. Przywitałam się, podałam paszport uśmiechniętej recepcjonistce.
    
    Chyba mam dobry zmysł obserwacyjny. Odniosłam wrażenie, że mimo zawodowej uprzejmości, kobieta traktuje mnie naprawdę życzliwie, chociaż domyśla się, że ma do czynienia z cichodajką, a mojego klienta traktuje uprzejmie, jednak z dystansem, czylikorrekt. Powiedziałam, że odbiorę paszport, kiedy później zejdę i wraz z nim zostawiłam moją saszetkę między innymi z biletem całodziennym i pieniędzmi w hotelowym sejfie. Carsten był wyraźnie niezadowolony ze sceny jaką odegraliśmy. Hm, ja również.
    
    *
    
    W windzie zażądałam udowodnienia, że ma pieniądze, aby mi zapłacić. Zdegustowany wyjął gruby plik banknotów z kieszeni.
    
    Po wejściu do pokoju hotelowego przekazał mi kwotę, którą ustaliliśmy. Położył ją na stoliku. Rozłożyłam swoje rzeczy, poszłam do łazienki przygotować się. Po powrocie Carsten wyjął buteleczkę jakiegoś wina i rozlał do szklanek. Wypiliśmy. Przeciętny smak. Tłumaczył, że to jakiś regionalny przysmak. Możliwe. Mnie nie smakował. Kiedy wszystko było już gotowe do spotkania, facet rozsiadł się w fotelu i kazał mi zrobić striptiz. W radiu wybrał jakąś stację z muzyką. Po występie stałam przed nim naga. Na stopach tkwiły szpileczki, a na ustach – pogodny uśmiech. ...
    ... Wtedy przywołał mnie ręką. Powoli podeszłam do niego. Starałam się, aby mój chód, podobnie jak taniec, był kuszący.
    
    Kiedy już byłam w zasięgu rąk Carstena, łapczywie złapał mnie w pół i przyciągnął szarpnięciem. Prawie upadłam na niego! Macał mnie, jakbym nie miała progu bólu albo on czucia w palcach! Bolały mnie piersi, skóra na plecach, brzuchu i nogach. I wtedy zaczął ‘pieścić’ łechtaczkę... Rzucałam się jak ryba walcząca o uwolnienie z sieci. Był brutalny! Chciałam, żeby skończył jak najszybciej tę wręcz okrutną, sadystyczną grę wstępną. Wycofywałam biodra, próbowałam nieco odwrócić się. Nic z tego! Jedną ręką trzymał mnie, a drugą szarpał, ściskał, miażdżył łechtaczkę. Ciągnął wargi sromowe.
    
    – Nie! Proszę! Dość! – piszczałam, walcząc z bólem. Takich słów nauczyłam się już wcześniej. Teraz okazały się niezbędne.
    
    Ale on zignorował je! Wbijał palce do pochwy. Robił to tak brutalnie, że zagryzłam wargi i jęczałam. W końcu nie wytrzymałam i zaczęłam głośno protestować! W odpowiedzi jedynie śmiał się i wzmagał swoje ‘pieszczoty’. Naga kobieta w rękach rozbawionego mężczyzny, siedzącego w pokoju hotelowym. Dzisiaj inaczej odbieram taki widok. Chyba cieszył się, ba!, wręcz podniecał moim cierpieniem. Fakt, że potem każde polecenie wykonywałam bez zwłoki, bojąc się bólu przy kontakcie z nim.
    
    W końcu chwycił mnie za głowę i zmusił do klęknięcia. Zrozumiałam jego intencje. Rozpięłam mu spodnie. Rozsiadł się w fotelu, jakby był moim władcą. Z majtek wyjęłam sterczącego ...
«12...456...»