1. Blanka, cz. 7.


    Data: 05.05.2023, Kategorie: Brutalny sex Autor: Tomnick

    ... penisa. Mężczyzna był bardzo podniecony. Perspektywą seksu ze mną czy brutalnymi zabawami?
    
    – Załóż prezerwatywę – poleciłam spokojnym głosem i podałam mu opakowanie.
    
    Odmówił. Uderzył mnie w rękę i prezerwatywa poleciała gdzieś w kąt pokoju. Wściekł się! Jego twarz wykrzywiał okropny grymas. Niewiele brakowało, a dostałabym w twarz!
    
    *
    
    Spółkowaliśmy bardzo intensywnie. Brał mnie od tyłu, od przodu, składał na pół i rżnął w pochwę, a potem w usta. Układał mnie w fotelu i znowu na tapczanie. Niezależnie od pozycji, jednocześnie ciągnął, szarpał za włosy. I bił w pośladki. Czasami lekko, a czasami były to siarczyste klapsy. Miał ciężką rękę. Wiedział, że sprawia mi ból, ale jemu się to podobało i nie przejmował się moimi reakcjami. Miętosił i szarpał piersi, sutki. Wykręcał sutki, ściskał brodawki. Puszczał dopiero wtedy, gdy zaczynałam jęczeć i szamotać się z bólu. Czasami puszczał włosy i dusił mnie! Moje jęki raczej podniecały go, ‘nakręcały’.
    
    Ponownie spółkowaliśmy na tapczanie, kiedy znowu leżałam na plecach, a nogi trzymałam na jego lewym ramieniu. Już dawno zgubiłam szpileczki. Podniosłam głowę, bo wszedł z impetem tak głęboko, że... Wtedy zrobił zamach pięścią i uderzył mnie w skroń! Prawie nie poczułam bólu, ale jeszcze zapamiętałam, że odpływam. Leżąc i biernie przyglądając się tej scenie, zapadłam w ciemność.
    
    *
    
    Jak przez mgłę czułam, jak obmacują mnie liczne dłonie, słyszałam jakąś rozmowę, ktoś chyba wszedł we mnie. Moje piersi rytmicznie ...
    ... podskakują, ktoś przyciska moje ciało, dyszy mi do ucha. Nogi mam szeroko rozrzucone. Teraz uniesione, leżą na czyichś ramionach. Nie widzę jego twarzy. Podniesione głosy, śmiechy, uderzenia, szarpnięcia ciała. A wszystkie te wrażenia zniekształcone: uderzenia spowolnione albo zbyt szybkie i spotęgowane echem. Śmiech pobrzmiewający raz wysokimi, a raz niskimi tonami, drobne czynności, na przykład szelest papieru, otwieranie butelki, zniekształcone siłą dźwięków. Zwykłe szarpnięcie pościeli szumiało jak silny wiatr w trakcie sztormu.
    
    – Muszę zatkać uszy – stwierdzam i... nawet nie drgnę.
    
    Mężczyzna kładzie mnie na boku. Leży za mną. Znowu wszedł we mnie i trzyma pierś. Coś mówi mi do ucha:
    
    – Śmiej się – słyszę polecenie.
    
    Śmieję się. Słyszę jak inni wybuchają śmiechem. Mężczyzna ciągnie mnie za sutek. Moja pierś wydłuża się. Boli mnie. Jest nienaturalnie długa i cieńka. Dalej śmieją się, a moje ciało rytmicznie kołysze się. Według uderzeń penisa, ale mnie boli pierś!
    
    Ten ból... Ktoś ze mną spółkuje, słyszę własny jęk, ale brzmi jak głos obcej osoby. Teraz jakiś długowłosy mężczyzna wchodzi we mnie. Carsten pcha się do odbytu. To chyba on? Bezradna stoję obok i widzę ich dwóch we mnie. Szarpią mnie i ubliżają. Plują na mnie. Ciągną za włosy, za piersi. Szczypią w pośladki. Niezdarnie uciekam pupą i słyszę wybuch śmiechu. Też próbuję śmiać się, ale dociera do mnie kwik. Albo jęk? Znowu wybuch śmiechu.
    
    Ktoś uderza mnie w twarz, więc reaguję odchyleniem głowy i próbuję ...
«12...5678»