1. Wirus


    Data: 08.05.2023, Kategorie: delikatnie, Romantyczne Autor: Ann Margaret

    ... Całowała zachłannie, jakby od tego zależało to czy ją odepchnie, czy opanuje swoje narastające pożądanie. Wyłączyła zdrowy rozsadek, teraz liczyło się tylko to miejsce, ten mężczyzna i ta chwila. Palący głód w lędźwiach, napięcie i pulsująca chęć wypełnienia. Działała instynktownie, dążyła do najbardziej naturalnego aktu, który może zaistnieć między dwojgiem dorosłych ludzi. Zespolenie, przyjemność, zaspokojenie potrzeb.
    
    Rzucił ją na łóżko, w jednej chwili był obok i całował z pasją jej sterczący twardy sutek. Wyginała ciało w łuk poddając mu swoje piersi. Spojrzał na jej twarz. Miała rozkosznie przymknięte powieki i przygryzała dolna wargę. Uderzyła go myśl, że ta dziewczyna ma w sobie olbrzymie pokłady ukrytej namiętności. Fascynowały go jej reakcje na każdą pieszczotę, która ją obdarzał. Nie była bierna, brała, ale też dawała. Patrzył jak jej smukłe palce obejmują jego męskość. Pewnie gładziła trzon nabrzmiałego penisa. Pulsował jej w dłoni domagając się intensywniejszych pieszczot. Agata wolno oblizała wilgotne wargi i pochyliła się żeby wziąć go do ust. Ssała, mrucząc jak kot, co sprawiało, że chłopak odchodził od zmysłów. Poddał się, odłożył na później wszelkie zasady. Ta drobna dziewczyna była teraz dla niego spełnieniem. Wciągnął ją na siebie i głęboko pocałował. Usadowiła się na jego biodrach, ocierała się o jego uda znacząc je obficie swoimi sokami. Pomyślał tylko, że jest stworzona do dawania rozkoszy, a w tej samej chwili ona go dosiadła. Ciepło i aksamit ...
    ... jej wnętrza oszołomiły go. Starał się nadać swoje tempo pchnięciom, ale ona coraz bardziej przyspieszała. Wspinała się na szczyty, zataczając kółka biodrami, a jej nabrzmiała łechtaczka ocierała się o jego podbrzusze. Napierała na jego dłonie, którymi badał każdą krągłość wspaniałego ciała. Była bliska spełnienia, śliska od potu i bardzo głośna. Stracił kontrolę pozwolił się wziąć tak jak tego potrzebowała. Mocno i intensywnie. Jej orgazm był jak lawina, niszczycielski. Straciła oddech, zamknęła oczy i drżała, a Paweł razem z nią. Wytrysnął chwilę po tym jak poczuł intensywny skurcz, a Agata wbiła paznokcie w jego tors.
    
    Świadomość tego co zrobiła zmusiła ją do działania. Jakoś trzeba wybrnąć z twarzą z tej sytuacji. Dała się ponieść, złamała zasady. Teraz musi wypić to piwo. Zsunęła się z mężczyzny i zaczęła szukać swoich ubrań. Trzeba przyznać, że to było nie lada wyzwanie zważywszy na to, w jakim tempie i okolicznościach je zdejmowała.
    
    - Przepraszam - rzuciła w przestrzeń za siebie, w kierunku łóżka, na którym leżał oszołomiony Paweł. To było głupie, nie wiem co we mnie wstąpiło, ale jesteśmy dorośli - dodała - zdarza się, zapomnijmy o tym dobrze?
    
    - To było niesamowite i musimy to powtórzyć - odparł gramoląc się z łóżka z szerokim uśmiechem na twarzy. Zauważył, że jest już prawie ubrana.
    
    – Zaczekaj - zawołał szukając swojej bielizny. Przecież nie będzie jej tłumaczył zawiłości ich znajomości niekompletnie ubrany. – Muszę ci coś powiedzieć. Ale Agata była już w ...
«12...4567»