1. Dziecko. 27


    Data: 12.05.2023, Kategorie: Anal Hardcore, Autor: ---Audi---

    ... nigdy nie uzbierałabym forsy na druk... jak to wszystko dziwne się układa... ?
    
    Bez seksu nie byłoby kasy, młody zginąłby w zapomnieniu, nie byłoby sukcesu, radości, dumy... byłabym inną kobietą, stojącą w innym miejscu na ziemi, w innym czasie i historii.
    
    A teraz poznałam Roberta, idąc tą myślą musi zdarzyć się coś, co to wyjaśni, nasze spotkania, nasze interesy, moje zaciekawienie jego osobą...
    
    Poczekam, na spokojnie zobaczę, czy jego teoria ma jakiś sens, a może jest niczym... ważnym...
    
    Święta wspaniałe, dzieci, zabawa, rodzina, dużo osób nas odwiedziło, nikt nie mówi o moim sukcesie, nie ma żadnego tematu, jakbym żyła w dwóch światach. Jeden to dom i rodzina, spokój, a d**gi jest szalony, wspaniały, interesujący, ekscytujący oraz mroczny i żywiołowy.
    
    Jakby dwa światy równoległe, a ja balansuję na ich krawędzi, często jednak myślami przekraczam granicę, bo d**gi wciąga mnie jak czarna dziura.
    
    Ci wszyscy ludzie zajmowali się takimi zwykłymi rzeczami, wiem... one też są ważne. ale ja chodziłam jakby pijana. Pijana szczęściem i moją radością z sukcesu okupionego tylko moim poświęceniem. Nikomu nie mogę nigdy nic powiedzieć, nigdy się pochwalić, wyklęli by mnie, szczególnie siostra i mąż.
    
    Dostałam jak zwykle krem, a on nawet nie zapytał się skąd wzięłam pieniądze na zegarek, pewnie myśli, że jak zwykle z karty, czyli i tak to jego.
    
    Nieważne... ten świat tylko muska mnie... oblatuje jak wiatr na wiosnę... dotyka jak pierwsze promienie słońca o ...
    ... poranku... ale to nie jest prawdziwy dotyk... to nie jest sirocco, który mówi ci, że żyjesz... to nie jest upał, którego nie możesz znieść, ale zawsze chcesz do niego wrócić...
    
    Przez wszystkie dni świąt uśmiechałam się, bawiłam, rozmawiałam, a w głowie rosła myśl... jak bardzo jestem podniecona i jak nie mam możliwości w daniu upustu swojemu pragnieniu.
    
    Ale dobrze, że wszystko się kończy, nawet święta. Niecierpliwy duch już puka, już dzwoni, już się przedziera, a ja czekam, aby otworzyć mu drzwi...
    
    Nawet sylwester przeleciał najspokojniej w całym życiu.
    
    Żyję prawdziwą radością, mam wszystko, dzieci, dom, męża. Jestem spełniona, ale to szczęście jest tak bardzo samotne. Sama żyję ze sobą, ze swoimi myślami i pragnieniami, Dobrze, że mam Ankę, moją przyjaciółkę, wentyl bezpieczeństwa, inaczej mogłabym się pogubić.
    
    I właśnie Anka dzwoni.
    
    - Jak żyjesz piękna ?
    
    - Jest cudownie i tak pięknie, że zaczynam wariować...
    
    - To co, mały wypad... ?
    
    - Głupio mi, wiesz, ja to wszystko robiłam dla męża, to znaczy dziecko, potem dla młodego, a teraz wszystko się kręci jak w najlepszej maszynce... nie mam motywacji... tak dla samego seksu... ?
    
    - Karolcia, a ten twój rypie cię chociaż... ?
    
    - Nie...
    
    - I nie masz potrzeb ?
    
    - Mam.
    
    - Ja też, Wojtek jest cudowny, ale on ju z nawet nie chce mnie brać w tyłek, mówi, że woli cipkę... a tyle się uczyłam i co ... ma się to zmarnować... ?
    
    - Gadasz jak kurwa.
    
    - Odezwała się porządna... wiesz co najbardziej pamiętam w ...
«12...567...10»