Dziecko. 27
Data: 12.05.2023,
Kategorie:
Anal
Hardcore,
Autor: ---Audi---
... tamtego roku ?
- Co ?
- Twojego młodego jak lał na mnie i mnie uderzył... jestem chyba małą masochistką, już ten twój poprzedni to wyczuł i czasami mi przywalił... a lanie, to wiesz, że lubię...
- Wiem... Anka to się źle zaczyna i jeszcze gorzej skończy.
- Gadasz jak moja babcia, szykuj się, wyskoczymy, ja coś upoluję dla siebie, ty tylko będziesz ze mną... ok ?
- Daj mi godzinę, podjadę do sklepu, czy domu ?
- Do domu.
Mam tylko trzy godziny luzu, bo małą karmię cały czas, zaraz ją przystawię i wyskoczymy. Ładna pogoda, jest dość ciepło jak na styczeń.
Podjechałam do niej. Gdy wychodziła tylko jedno było widać, jej króciutką spódniczkę spod płaszcza.
- Nie jest ci zimno ?
- Kochana, jestem najgorętszą laską w mieście, dawaj, jedziemy...
- A gdzie ?
- Zaraz się zobaczy, może zgarniemy na ulicy kogoś...
- Ja pierdzielę, jesteś aż tak zdesperowana ?
- Nie gadaj, jedź...
- Co masz w torbie ?
- Rzeczy na przebranie, w razie czego...
Pojechałyśmy do bary z frytkami, tak sobie zażyczyła.
Rozglądnęła się,...
- Nikogo tu nie ma, jedziemy...
Potem był pub...
- O tamten mi się podoba... chodź...
- Cześć piękny, masz trochę wolnego czasu ?
- A co ?
- Nie masz ochotę na ostry seks ze mną ?
Spojrzał się na nią, na mnie, wziął łyk piwa i odpowiedział...
- Spierdalaj kurwo... mam dość własnych problemów...
- Ulżę ci ...
- Powiedziałem...
Wyszłyśmy jak oparzone...
- Mówiłam, to zły pomysł...
- Za ...
... grzeczny... to palant, idziemy dalej...
Szłyśmy ulicą, Anka rozglądała się jak wygłodniałe zwierze... to nie jest normalne...
- Mam ochotę na jakiś baton, chodź tutaj...
Weszłyśmy do zwykłego sklepu...
- Poda mi Pani Twixa i Snickersa... Karolcia, muszę komuś dać dupy dzisiaj, nie wytrzymam, już się nastawiłam...
- Mogę pomóc, weźmie Pani to na miodzie i pójdzie do następnej bramy... powiedziała sprzedawczyni...
- Słucham ?
- Do następnej bramy, do Rysia... i da mu Pani to na miodzie...
- Da mi Pani jeszcze wino.
Zapłaciła i wyszłyśmy...
- Chodź w tę bramę...
- Zwariowałaś...
- Ja idę...
I trafiła... stał tam jakiś facet...
- Dzień dobry...
Spojrzał się, to raczej był jakiś biedak, bo nieogolony, byle jak ubrany... koło 40-50, trudno powiedzieć...
- Czego, jesteście z psiarni ?
- Nie.
- Nic nie zrobiłem, zaraz idę do domu...
- Możemy z Panem, napiłabym się w dobrym towarzystwie... rzuciła Anka...
- A co macie ?
- Na miodzie i wino...
- Może być, idziemy...
- Jesteś nienormalna... szepnęłam... chcesz z nim iść...?
- Nikt inny się nie nadaje, zresztą właśnie na takiego mam ochotę, on odleje się na mnie bez gadania...
- Ale on pewnie śmierdzi...
- I co z tego, ciągnąć mu nie będę, najwyżej dam w dupę...
Poprowadził nas do klatki schodowej, potem na piętro...
- To tu.
Gdy otworzył i weszłyśmy, wiedziałam , że to się zdarzy, Anka już zdecydowała...
Mieszkanie nie było cudowne, ale nie aż tak ...