1. Kroniki Wampirów (II). Krwawy Plan


    Data: 14.05.2023, Kategorie: wampir, Fantazja Autor: Megan_Star

    ... przyjemnie. – Wracamy do domu.
    
    Zeszliśmy z drzewa. Diana lekko chwiała się na nogach.
    
    - Czuję się taka zmęczona. Jakby ktoś wypompował ze mnie całą energię. – odgarnęła włosy z czoła. – Zimno mi.
    
    Wziąłem ją na ręce. Ucałowałem delikatnie jej czoło. Była gorąca. Jej skóra wręcz parzyła. Szybkim krokiem ruszyłem w stronę domu.
    
    Wpadłem z trzaskiem do domu. Kotka mojej mamy zamiauczała złowrogo i uciekła do kuchni.
    
    - Pojebało cię?! – Jazon skoczył na mnie z mordą. Żółte tęczówki błyszczały złowrogo. Jazon był zapewne jednym najniebezpieczniejszych wampirów. Szybko wpadał złość, co prowadziło do częstych bójek i awantur. – Ciszej się zacho... - głośno wciągnął powietrze. – Coś ty znowu robił? Śmierdzisz tą... no wiesz! Zapomniałem jak ma na imię.
    
    - Dianą – mama weszła do przedpokoju. Po jej minie zgadnąłem, że jest wściekła jak osa. – Chcesz wszystko zepsuć?
    
    - Nie. Po prostu nie mogłem się powstrzymać. – zdjąłem kurtkę i rzuciłem ją Jazonowi. Fajnie jest mieć starszego brata. Ma kto za ciebie wieszać kurtkę.
    
    - Synku, nie możesz włazić na terytorium Andrewsów bez powodu. – powiedziała czule podchodząc do mnie. – Wiesz czym to grozi!
    
    - Tak, zdaję sobie z tego sprawę. – Odburknąłem, gdy jej dłoń delikatnie pogładziła mój policzek. – Nie mogłem się powstrzymać. Ona pchnie tak słodko.
    
    - Wiem kochanie. – wspięła się na palcach i ucałowała mnie w czoło. – Odpocznij.
    
    Wyminąłem wściekłego Jazona i wszedłem schodami na piętro. Byłem tak zmęczony, że ledwo ...
    ... unosiłem nogi ponad podłogę. Wszedłem do pokoju, cicho zamykając za sobą drzwi. Wskoczyłem na łóżko. Pomimo zmęczenia, czułem narastające w mnie podniecenie, gdy tylko pomyśle o Dianie. Markus już drugi raz mi przeszkodził. Gdyby nie on, to nie wiem do czego by tam doszło. Zamknąłem powieki, przywołując obraz ciepłego, delikatnego ciała Diany. Starałem się jak najdokładniej przypomnieć sobie jej cudowny zapach i smak.
    
    Czułem jak odpływam, otulony jej słodkim jak maliny zapachem.
    
    ***
    
    Obudziły mnie ciche kroki, którym towarzyszył przyjemny owocowy zapach. Wszędzie bym go poznał. Poruszała się powoli i ostrożnie, starając się mnie nie zbudzić. Nie dałem po sobie poznać, że już zdążyła zakłócić mój sen. Zbliżała się do mnie, a ja coraz mocniej wyczuwałem jej zapach. Delikatnie rozchyliłem powieki. Diana w prawej dłoni trzymała ostry sztylet. Musiałem się powstrzymać, żeby mnie parsknąć śmiechem. To byłoby niegrzeczne.
    
    Stanęła tuż koło mojego łóżka. Uniosła sztylet nad głowę, łapiąc rękojeść oburącz. Z impetem wbiła go w moje serce. Chociaż nie... myślała, że to zrobiła. Zanim ostrze zadrasnęło skórę, złapałem ją za nadgarstek. Wydała z siebie zduszony okrzyk. Ścisnąłem jej nadgarstek tak mocno, że upuściła sztylet.
    
    Wolną ręką złapałem ją w talii i przerzuciłem drobne ciało ponad swoim. Wylądowała na miękkim łóżku, wierzgając i kopiąc. Położyłem się na niej, przygważdżając Dianę do miękkiego materaca.
    
    Zrobiło mi się gorąco. Jako ona tu weszła?
    
    Mniejsza! Teraz ...
«12...567...10»