Antonina
Data: 30.09.2019,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Jan Sadurek
... na barkach. Przylgnęła do mnie bardzo mocno swym pięknym, młodym ciałkiem i sama w szybkim tempie nabijała się na sterczącego w niej fiuta, jęcząc przy tym i wzdychając. Kilkanaście sekund później opadła z wrzaskiem na pościel, głęboko oddychała. Otworzyła oczy, popatrzyła na mnie, uśmiechnęła się słodko.- Jesteście wspaniali. Obaj – wyszeptała.Chwilę później zwinęła się w kłębek, jak mały psiak i zasnęła. Nakryłem kocykiem tę piękną istotę i położyłem się obok. Patrzyłem z zachwytem na śpiącą, ciesząc się, że los skrzyżował nasze drogi... Czułem, ze zanurzam się w nią bez pamięci... Tak, teraz wiedziałem, co to jest bezgraniczna miłość, byłem w stanie zrobić dla NIEJ absolutnie wszystko. A co moja partnerka? Zsunęła się na wysokość mych bioder, złapała mnie za kutasa i zrobiła takiego loda, że zwariowałem!!! Nawet nie wiesz, czytelniku, jak ona mi się podobała! Po dłuższej chwili doszedłem do wniosku, że to jest moja partnerka, dziewczyna, przy której chciałbym się zestarzeć... Dziwnie to brzmi, prawda? Ale tak było! Ja wiem, to zabrzmi naprawdę bardzo dziwnie, ale chyba... zakochałem się! Ta dziewczyna była niesamowita, piękna, atrakcyjna, mądra... Czy to możliwe, że już po drugim spotkaniu tak mnie urzekła? Tak! Byłem nią oczarowany! Przecież przez te kilka miesięcy poznałem ją bliżej, bardzo dużo rozmawialiśmy... Kiedy myślałem o tej wspaniałej dziewczynie, widziałem ją w roli mej przyjaciółki, partnerki... może nawet żony??? Wierzcie mi, naprawdę zakochałem się w tej ...
... ślicznotce! Była ucieleśnieniem moich marzeń z dawnych czasów, to ją widziałem obok siebie za wiele, wiele lat! Śmieszne? Nie, dla mnie wtedy to było być, albo nie być... Chciałem, żeby była moją dziewczyną i tak się stało. Spędzałem u Tosi więcej czasu, niż w akademiku, praktycznie zamieszkałem w jej wielkim mieszkaniu. Kochaliśmy się kiedy tylko było można, z czasem nawet obecność Beaty była nam obojętna, tym bardziej, ze też miała chłopaka, który dość często spał w jej pokoju. Tosia polubiła z czasem seks analny, urozmaicaliśmy sobie dzięki temu nasza harce. Ponieważ umiałem robić drobne naprawy i remonty, to pomogło mi zaadoptować się wśród sąsiadów, którzy okazali się być zasiedziałymi mieszczanami... W sumie pasował mi taki układ, chciałem tę dziewczynę, potrzebowałem jej. Wyobraźcie sobie, że w marzeniach widziałem ją w sukni ślubnej, stojącej obok mnie... Hmmm... Nie doceniłem jej rodziców. Wrócili oboje z Afryki, gdzie pracowali przez ostatnie pół roku, rozgościli się w swym pięknym, wielkim mieszkaniu. Ojciec Antoniny, pan Bolesław, był starszy od jej matki o prawie dwadzieścia lat, jedyna córka była jego najdroższym skarbem, oczkiem w głowie. Jej przyszłość planował już od momentu, kiedy poszła do przedszkola, ale życie, jak to zwykle bywa, napisało swój scenariusz. Nie chciała zostać lekarzem, wybrała architekturę, szło jej bardzo dobrze. Za rok miała obronę pracy magisterskiej, ale już teraz zatrudniło Tośkę największe biuro projektowe w mieście. Ojciec w końcu ...