Wariatkowo
Data: 30.09.2019,
Kategorie:
szpital psychiatryczny,
Sex grupowy
Brutalny sex
Autor: Sztywny
... twarzy sanitariusza, co mnie mocno zabolało. Kiedy zlizywałam jego spermę, nie okazał najmniejszego współczucia. Postanowiłam nie ułatwiać mu zadania. Rozłożyłam się wygodnie i czekałam. Wkrótce jego szorstki język powoli zmywał ze mnie płyn Lili, a ja zastawiałam się, gdzie kończą się granice, do których jest w stanie się posunąć. Ile w tym, co robił, było przymusu, a ile chorej przyjemności.
Czerpiąc nielichą satysfakcję z upodlenia chłopaka, obserwowałam dyrektorkę, karmiąc rozbuchane emocje jej widokiem. Podeszła do kobiety i lizała mokre łono. Z obrzydzeniem zauważyłam, że sprawdzała, jak smakuje mocz! Kiedy skończyła, chciała coś zrobić Lili, na co ta zareagowała stanowczym protestem.
- Przestań się opierać! Pamiętasz, jak cię ukarałam wczoraj? - mówiła to, szarpiąc pacjentkę za ręce, którymi wymachiwała w akcie desperackiej obrony.
Nie wiem, co spotkało Lili wcześniej, ale momentalnie znieruchomiała i oddała się w bezwzględne pieszczoty Katarzyny. Ta najpierw wymierzyła jej kilka mocnych klapsów po plecach i pupie. Nie widziałam jej twarzy, ale domyśliłam się, że to ją bardzo pobudziło. Syczała zmysłowo, a klapsy zamieniła na intensywny masaż. Ściskała jej ciało, ugniatała jak ciasto, aż wreszcie dobrała się do odbytu. Pierwszy raz widziałam, jak liże kogoś innego i to z takim zaangażowaniem. Wyglądała jak rozbitek, który znalazł źródło pitnej wody.
Andrzej pracował ustami, masując moje piersi, a ja z niedowierzaniem obserwowałam, jak dyrektorka naśladuje ...
... mężczyznę. Stanęła za wypiętą Lili i uderzała o nią swoimi biodrami. Po kilku chwilach ryknęła ze złości.
- Pawełku, chodź tu natychmiast!
Kazała mu stanąć na jej miejscu i wejść w dziewczynę, ale to ona decydowała o tempie i głębokości penetracji. Przykleiła się do niego i wyglądając pod ramieniem, starała się zobaczyć, jak penis zagłębia się w podrażnionej łechtaczce. Widziałam, że Lili zasłania usta plastikową lalką i zamyka oczy. Coraz gorzej znosiłam ostatnią fanaberię szefowej, zaciskając pięści do granic bólu. Przymus seksu zaakceptowałam, tak jak wielu współpracowników, ale Lili nie dostała wyboru, a teraz zwyczajnie była gwałcona! Po minie kolegi widziałam, że w końcu pojawiły się jakieś wyrzuty sumienia.
- Mocniej, Pawełku, mocniej! - Dyrektorka strasznie się nakręcała. - Madziu! Wyjmij wibrator z górnej szuflady i włóż Lili w usta, jak najgłębiej.
Nie raczyła nawet na mnie spojrzeć, kiedy wydała rozkaz. Byłam już nieźle wkurwiona i nie zamierzałam jej słuchać. Czekałam tylko, aż jeszcze raz zdrobni moje imię.
- Kazałam ci coś zrobić, Madziu! - krzyknęła z dezaprobatą.
- Nie! Jesteś popieprzona! Nie widzisz, że ją to boli? Przecież Paweł ją gwałci.
Chłopak znieruchomiał przerażony, jakby dopiero wypowiedzenie tego słowa, obudziło w nim sumienie.
- Zapominasz się, koleżanko. - Caryca podeszła bliżej. - Jeżeli w tej chwili nie wykonasz mojego polecenia, jutro możesz nie przychodzić do pracy.
- Wolę jebać w spożywczaku niż dłużej znosić twoje ...