-
Beksa
Data: 20.05.2023, Kategorie: sponsoring, morderstwa, Nastolatki świadome śnienie, Autor: Man in black
... w twarz. Jego oddech cuchnął kwaśnym piwem i hamburgerem. Łzy zniekształciły jej widok. Twarz blondyna przybrała nieokreślony wyraz. Wyglądał jak demon, zjawa z koszmaru. Nagle wyczuła, że coś się zmieniło. Uchwyt dwóch osiłków zelżał, a Tomek cofnął się o krok. Nie była pewna, czy to w wyniku stresu, ale wydało jej się, że za plecami czuje czyjąś fizyczną obecność. – Co do chuja! – Sapnął blondyn i całkowicie cofnął ręce od dziewczyny. Pozostali dwaj również odstąpili od niej. Dominika wiedziała, że za plecami ma wyłącznie ścianę i graffiti, które sama namalowała. Mimo to nie mogła oprzeć się wrażeniu, że jest tam Coś jeszcze. Żaden z trójki chłopaków na nią nie patrzył. Wszyscy pobledli i wpatrywali się w ścianę. Nastolatka rzuciła się do ucieczki. Ominęła blondyna, nawet szturchnęła go w ramię, ale nie zareagował. Potknęła się o stalową rurę, uderzyła boleśnie barkiem w betonową posadzkę. Zerwała się na nogi i wybiegła z hali. Usłyszała jeszcze za plecami krzyk blondyna. – I tak cię dorwę suko! *** Sandra była najlepszą przyjaciółką Andżeliki. Od lat mieszkały w tej samej kamienicy. Kiedyś nie przyjaźniły się tak bardzo, ze względu na męża Sandry, ale od kiedy kobieta się rozwiodła i wyrzuciła skurwysyna z chałupy, stały się niemal nierozłączne. Były rówieśniczkami, tyle że w odróżnieniu od Andżeliki, Sandra była drobną blondynką. Pracowała jako fryzjerka dwie ulice od ich kamienicy. – Cztery stówki za kieckę? – blondynka upiła nieco kawy i ...
... zaciągnęła się papierosem. – No nieźle... – No, a później wziął mnie w kiblu, w takim klubie... nigdy tam wcześniej nie byłam, ale fajnie grali. – Dałaś mu? Ty dziwko – zaśmiały się serdecznie. – Posłuchaj, koleś nie jest brzydki, chodzi dobrze ubrany i chyba fest się na mnie nakręcił. – Ty szmato... – Sandra zaśmiała się, wypuszczając jednocześnie dym z ust. – Pewnie jest biznesmenem. Ja wyciągam tysiąc osiemset w tej pieprzonej dziupli i tylko czekam, jak pały zrobią tam wjazd i zostanę z niczym. Taka kiecka jest dla mnie poza zasięgiem. – A myślisz, że ja, to co? W zakładzie dostaje dwa tysiące z napiwkami, a ciągle przebąkują, że za dużo nas, że kogoś trzeba wypieprzyć... nie ma lekko. Taki nadziany sponsor, to nie w kij dmuchał. – Może udałoby mi się ciebie wkręcić, chciałabyś? – No... bo ja wiem... pewnie kuźwa, że tak. – Mam jeszcze lepszy pomysł... – Andżela sięgnęła po gazetę leżącą na telewizorze. Rozłożyła ją na blacie stołu. – Zobacz to. Kobiety pochyliły się nad artykułem umieszczonym pod zdjęciem przestraszonej nastolatki. Przeczytały szybko informację na temat wypadku jaki miał miejsce na ulicy cmentarnej. Spojrzały po sobie i uśmiechnęły się, po czym oparły się wygodnie, każda w swoim fotelu. – Myślisz, że to on? – Jak nie on jak on? – Andżelika się podnieciła. – Koleś stuknął tego biednego frajera – uderzyła dłonią w artykuł – i dwie godziny później zjawia się w naszym warsztacie z pogniecioną maską, dachem i potłuczoną szybą. To ...