1. Beksa


    Data: 20.05.2023, Kategorie: sponsoring, morderstwa, Nastolatki świadome śnienie, Autor: Man in black

    ... jak myślisz, kogo potrącił? Świętego mikołaja?
    
    – No to w sumie, to skurwiel jest, nie? Potrącił i uciekł...
    
    – Ty, coś ty się z debilem na głowy pozamieniała? Może potrącił, może i uciekł, ale kieckę kupił, co nie?
    
    – No kupił...
    
    – No, na kolację zabrał, co nie? I to fest drogą. Na disco zabrał?
    
    – Zabrał.
    
    – No. To, co ci przeszkadza, że potrącił?
    
    Zaśmiały się.
    
    – Daj mi jednego – Andżela pochyliła się po papierosa i zapaliła. – Jakiś skurwiel wlazł mu na drogę, tam pisze, co nie? Czemu gość ma sobie rujnować życie z powodu jakiegoś parcha?
    
    – Dobrze mówisz, w sumie racja.
    
    – No racja – zaciągnęła się głęboko. – Co mam nie mieć racji, jak prawdę mówię.
    
    – No.
    
    – I tak sobie myślę, że jakbyśmy się wokół niego zakręciły, to dałoby się trochę kaski wyssać z frajera. Pokażemy mu gazetkę... – brunetka się uśmiechnęła i stuknęła palcem w dziennik – ...i koleś zrobi wszystko, żebyśmy siedziały cichutko, jak myszki, co nie?
    
    – Dobrze mówisz, w sumie... taki szantaż, co?
    
    – Sandra, ty to kuźwa od razu wielkie słowa. Szantaż – żachnęła się Andżela. – Ot, sugestia taka. Jak jest łebski, to skuma.
    
    – A jak nie jest?
    
    – No weź kuźwa. Jakby nie był łebski, to nie srałby kaską.
    
    – Dobre, ty to cwana jesteś, wiesz?
    
    – No raczej. Mówię, jak jest, co nie?
    
    – Frajer będzie miał do wyboru albo płacić, żeby nas rozpieszczać, albo...
    
    – No, nareszcie mówisz jak człowiek – Andżela się uśmiechnęła. – Tyle że jak będzie nas rozpieszczał, to będzie się też ...
    ... mógł pobawić naszymi cipkami. To taki bonus jest, co nie? Od nas, dla niego...
    
    – Jak tak gadasz, to nabieram ochoty – Sandra założyła nogę na nogę, sama myśl o szantażu i sponsoringu sprawiła, iż poczuła, że ma mokro w majtkach. Nigdy by się wcześniej o to nie posądziła.
    
    Andżelika sięgnęła po telefon i wybrała numer, który spisała w biurze. Po kilku sygnałach usłyszała głos Rafała. Natychmiast podskoczyła jej adrenalina.
    
    – No cześć rozbójniku... – rzuciła miękko.
    
    – Kto mówi?
    
    – No jak kto kuźwa? Andżela, już zapomniałeś?
    
    – A... – mężczyzna wyraźnie nie spodziewał się od niej telefonu. – Nie mów, że samochód już gotowy?
    
    – Gdzie tam, człowieku. Nie tak prędko. Tak dzwonię, wiesz... właśnie wspominam wszystkie te brzydkie rzeczy, które mi wczoraj zrobiłeś... – starała się, żeby jej głos brzmiał jak jedwab.
    
    – Ja też je miło wspominam.
    
    – No ja myślę... słuchaj, właśnie opowiadam swojej psiapsiółce i wyobraź sobie, że ona mi nie chce uwierzyć, że taki z ciebie hojny ogier.
    
    – Ta...? To może chce się przekonać, co? – ton jego głosu uległ zmianie. Andżelika pokazała koleżance wyciągnięty w górę kciuk, ta zaśmiała się i bezgłośnie klasnęła w ręce.
    
    – Zaczekaj, zapytam... – brunetka puściła oko do koleżanki. Przez chwilę zakrywała mikrofon, udając, że rozmawia z przyjaciółką. – Ty, ona mówi, że w gębie to każden jeden jest mocny. – Zachichotała cichutko.
    
    – A jest warta grzechu?
    
    – I grzechu i prezentu – obydwie kobiety uśmiechnęły się, zakrywając usta ...
«12...141516...38»