1. Beksa


    Data: 20.05.2023, Kategorie: sponsoring, morderstwa, Nastolatki świadome śnienie, Autor: Man in black

    ... Boże, przecież to plakat z biura podróży... widziałam go w dniu, w którym potrącił cię tamten samochód...
    
    – Właśnie. Plakat musiał zapaść ci głęboko w pamięć.
    
    – Wtedy w szpitalu, słyszałam twój szept. – Zmieniła nagle temat.
    
    – Dobrze słyszałaś – uśmiechnął się.
    
    – Dzisiaj... kiedy próbowali mnie... no wiesz...
    
    – Próbowali cię zgwałcić, taka jest prawda.
    
    – Wiem.
    
    Zrobiła krok w stronę morza i pozwoliła, żeby woda obmyła jej nagie stopy. Naprawdę ją poczuła. Woda była ciepła. Morska bryza przyniosła ożywczy powiew. Ptaki śpiewały tuż za jej plecami. Aż trudno było uwierzyć, że to tylko sen. Wciągnęła powietrze głęboko w płuca. Było świeże i wilgotne.
    
    – Coś ich wystraszyło. Czy... czy to ty?
    
    – Zgadza się.
    
    – Nie wierzę – pokręciła głową.
    
    Jej towarzysz uśmiechnął się ze zrozumieniem. Właśnie tego się spodziewał.
    
    – Widzisz, nie mogę zbyt długo przebywać w twoim śnie, to kosztuje sporo wysiłku. Musisz się przekonać, że to wszystko prawda.
    
    – Ale jak?
    
    Nagle jego postać wydała się jej wyblakła. Powoli znikał jak duch. Dziewczyna podeszła do niego. Ich wzrok się skrzyżował. Dostrzegła w jego oczach charyzmę i ogromną siłę woli. Miał hipnotyzujący wzrok.
    
    – Idź do mojego domu. Adres znajdziesz w portfelu.
    
    Portfel. Zupełnie o nim zapomniała. Schowała go w pokoju tamtego wieczoru, kiedy wróciła z policji. Sama nie była pewna dlaczego. Dlaczego nie oddała go policji?
    
    – Nie chciałam cię okraść... ja po prostu...
    
    – Wiem, uspokój się. Nic się ...
    ... nie stało. Zatrzymaj pieniądze. Klucz znajdziesz pod donicą przy drzwiach frontowych...
    
    Sylwetka mężczyzny rozpłynęła się w powietrzu. Została sama. Szum fal wylewających się na piasek brzmiał jak monotonny uspokajający szept. Ciepła woda obmywała jej stopy, cofała się i znowu wylewała, sięgając kostek. Taka ciepła. Taka delikatna. Otaczający ją spokój i harmonia, ściskały za serce. Gdyby to od niej zależało, mogłaby się już nie budzić. Nagle dostrzegła coś w wodzie. Trzy punkty, które bardzo szybko objawiły się jako jej trzech prześladowców. Dopływali do brzegu. Dziewczyna cofnęła się. Na piasku, ociekając wodą, stali Tomek i dwóch jego kumpli.
    
    – Tu się schowałaś, suko!
    
    Nagle świat wokół nich pociemniał. Woda przybrała barwę atramentu, a jej poziom zaczął się podnosić w zawrotnym tempie. Zupełnie jakby stali w akwarium, które za chwile wypełni się po brzegi gęstą breją. Nie zdążyła nawet krzyknąć, kiedy znalazła się pod jego powierzchnią. Czuła, że się dusi, ale kiedy otwarła oczy i rozejrzała dookoła, zorientowała się, że znowu stoi pośród rdzewiejących tokarek, gruzu i sterty żelastwa. Była w starej stalowni. Na szczęście oprócz niej, był obecny tylko chłodny wiatr.
    
    ***
    
    Poranek był chłodny. Blade promienie słońca zaglądały przez okno. Dominika obudziła się. Jej serce wciąż pracowało w przyspieszonym tempie. Czuła się pobudzona. Spotkało ją coś niezwykłego, była tego pewna.
    
    Dziewczyna poszła do łazienki. Matka i jej partner spali po nocnej libacji. Nawet ...
«12...222324...38»