Beksa
Data: 20.05.2023,
Kategorie:
sponsoring,
morderstwa,
Nastolatki
świadome śnienie,
Autor: Man in black
... się o twardą wypukłość. Spojrzała na niego. Znowu zaczęli się całować. W jej ustach czuł smak czipsów i alkoholu.
Początkowo nie zwrócił uwagi, że jego partnerka kieruje ich kroki w stronę toalet. Zorientował się, dopiero kiedy zauważył na ścianie znajomy znaczek. Andżela puściła do niego oko, złapała za rękę i pociągnęła za sobą. Jej obcasy stukały na kafelkach w korytarzu. Podeszła do drzwi damskiej toalety i pociągnęła za sobą do środka. Wewnątrz jakaś kobieta stała przy umywalce i wcierała biały proszek w dziąsła. Spojrzała na nich i uśmiechnęła się.
– Bawcie się dobrze – rzuciła na odchodnym.
Weszli do kabiny. Andżela oparła się o ścianę. Na jej twarzy malowało się pożądanie. Rafał natychmiast przygwoździł ją do ściany. Ich oddechy mieszały się ze sobą. Ocierał się o jej ciało. Ona westchnęła głośno, po czym położyła dłonie na policzkach mężczyzny.
– Powiedz, o czym teraz myślisz?
– Tylko o jednym złotko – miał problemy z mówieniem. Podniecenie zacisnęło na jego szyi mocną pętlę. – Marzę tylko o tym, żeby cię zerżnąć.
Westchnęła głośno. Podobało się jej to, co mówił ten facet. Był podniecony. Czuła, że rozpaliła go do czerwoności. Sama z tego wszystkiego miała mokro. Gość wyglądał na kasiastego. Kupił jej świetną kieckę, a teraz próbował ją zerżnąć wzrokiem. Miała tylko nadzieję, że jest dobry w te klocki.
– Zaczekaj... – szepnęła.
Tym razem to on westchnął, kiedy brunetka zanurkowała w dół, rozpięła rozporek i uwolniła członek. Bez zbędnych ...
... pieszczot, wzięła go w usta. Rafał wypuścił powietrze z sykiem.
Owszem, świat był piękny. Przed oczami przewijały mu się kadry wypadku, ciepłe usta Andżeliki pieściły jego główkę, ssały go jak wygłodniały cielak ssący wymię matki. Gardło kochanki zdawało się nie mieć końca. Wreszcie podniosła się. Dyszeli oboje. Sama zadarła sukienkę. Nową sukienkę.
– Chcesz go zamoczyć? – szepnęła, ściskając rękę na jego kroczu. – Tego właśnie chcesz?
– Tak... – sapał.
– Marzyłeś o mojej wilgotnej szparce? – pocałowali się gorąco i namiętnie.
– Ciągle o niej marzę...
– To włóż go... na co czekasz?
Żołądź dotknęła miękki wilgotny srom. Wargi stawiły delikatny opór, ale szybko prześliznął się głębiej. Zanurzył się w jej pochwie jednym zdecydowanym pchnięciem. Wilgotne ciało przywarło do pulsującej męskości. Poczuł się jak w niebie.
– Pasuje ci? – jej szept był przerywany głębokim oddechem. – Pasuje ci moja cipka? – jęknęła.
– Tak...
Poruszał się w niej powoli, delektując się jej ciepłem. Wnętrze kochanki stanowiło kontrast do jej powierzchowności. Ona sama była wulgarna, prostacka i pyskata, ale jej wnętrze było miękkie, wilgotne i delikatne, podatne na jego twardą jak kamień męskość. Rozgniatał ją w środku. Czuł, że to on jest górą. Ciało kochanki tuliło penis jak ciepły mokry płaszcz, przyjmując kształt i formę jego penisa. Ktoś wszedł do kabiny obok, ale w takiej chwili, nic by ich nie zatrzymało. Żadna siła nie mogłaby ich od siebie oderwać. Dyszeli coraz ...