Alicja - druga niespodzianka
Data: 30.09.2019,
Kategorie:
Pierwszy raz
Autor: Tomnick
... o jej ciało. Westchnęła głęboko. Z balkonu dobiegło tłumione kasłanie. Artur z wyrzutem spojrzał na Włodzimierza. Teraz Ala przypomniała sobie o gościach. Nad głową Bogdana spojrzała przestraszona w kierunku balkonu. Potem na kochanka. Czekała na jego decyzję.
– Rozepnij bluzkę – polecił stanowczym szeptem jakby niczego nie słyszał. Był podniecony widokiem jej rozgrzanego ciała i obfitego biustu wysuwającego się z biustonosza. Alkohol i towarzystwo kolegów wzmagały jego emocje.
– Ale... – zawstydzona, wzrokiem i ruchem brwi wskazywała na balkon.
– Rób, co mówię, suko – zignorował znaki. Niecierpliwił się, czuł rosnące pożądanie. Była zaskoczona decyzją kochanka i jednocześnie podekscytowana. Podniecenie wywołane jego zabiegami zmalało, ale posłuchała go. Ekscytowała ją nienaturalna sytuacja. Jednak skrępowanie przeważało, a seks na pokaz i w ogóle upublicznianie ich intymności budziło w niej wstyd, a nawet przerażenie! Powodowało naturalny i gwałtowny odruch sprzeciwu, ale... Ale on chciał! I ona też chciała, ale wstydziła przyznać się przed samą sobą. Poruszał się w niej powoli, potęgując podniecenie. Po chwili wyraz niepewności na twarzy zaczął ustępować podnieceniu, pożądaniu. Zapomniała, że jest rozbierana. Zapomniała o gościach stojących na balkonie. Zapomniała, że obydwaj stali się widzami.
*
Mężczyźni już od dłuższego czasu w milczeniu przyglądali się natarczywym zalotom gospodarza i coraz pełniej prezentowanym naturalnym walorom jego kochanki. ...
... Obserwowali scenkę z rosnącym podnieceniem. Już dawno nie rozmawiali. Nawet przestali palić. Nie zapomnieli o żarzących się papierosach, które ‘kiedyś’ trzymali w palcach. Już dawno wyrzucili je z balkonu. Zapomnieli o suchości w ustach. Nie słyszeli odgłosów ulicy. Znieruchomieli. Prawie nie oddychali. Tylko patrzyli. Byli podnieceni.
*
Bogdan sięgnął do pleców kochanki i rozpiął stanik.
– Łapka – polecił niecierpliwym szeptem. Podniosła rękę i po manipulacjach, z pewnym trudem, wreszcie zdjął bluzkę z ręki. Znacznie łatwiej poszło ze stanikiem. Rżnął ją na wznak. Robił to mocno, gwałtownie. Ala sapała, początkowo cicho, dyskretnie. Kiedy podniecenie jeszcze wzrosło, zapomniała się. Zaczęła sapać i jęczeć na przemian. Przechylił ją do siebie i pociągnął bluzkę, zdjął z drugiego ramienia. To samo zrobił ze stanikiem. Wściekle machnął ręką z rzeczami. Poleciały łukiem i upadły prawie przy otwartych drzwiach balkonowych.
– Następnym razem, kurwo, bez bielizny siądziesz do stołu – sapał i agresywnie rżnął ją. Wulgarne słowa też go podniecały. Ala ich nie lubiła, nie używała, ale nie protestowała. Kiedy była bardzo podniecona, a teraz była, słowa nie docierały do niej. Jej piersi z każdym ruchem mężczyzny wznosiły się i opadały. Teraz dopiero, w blasku świec, widział ich urodę, którą potęgowała ich masywność. Chciał je gryźć!
Spojrzała na niego oszołomiona podnieceniem. Wzrok mówił, że słowa do niej już nie docierają. Podniecenie zagłuszało wszystko. Teraz mogła kochać się ...